Reklama

Dobiec do elity. 36. PZU Maraton Warszawski

36. PZU Maraton Warszawski | Dziesięć tysięcy biegaczy wystartuje w ostatnią niedzielę września, bijąc frekwencyjny rekord Polski.

Publikacja: 05.09.2014 02:09

Kenijczycy Victor Kipchirchir, Samson Kiprono Barmao, Jonatahan Kiptoo Yego oraz tysiące Nowaków, Malinowskich i Kowalskich, którzy nie mogą poszczycić się wynikiem poniżej 2 godz. 10 min, ale darzą bieganie nie mniejszą namiętnością, pobiegną w ostatnią niedzielę września w największym polskim biegu.

Razem w 36. Maratonie Warszawskim wystartuje 10 tysięcy zawodników. Rok temu na start stawiło się 8673, a do mety dobiegło 8506. Dzięki większej frekwencji i wysokiemu poziomowi sportowemu i organizacyjnemu w 2015 r. Maraton Warszawski ma szansę na kategorię „Gold Label".

Do dziś Międzynarodowa Amatorska Federacja Lekkiej Atletyki IAAF przyznała ją 39 najlepszym imprezom biegowym na świecie, m.in. maratonom w Nowym Jorku, Chicago i Berlinie.

Polskim organizatorom szczególnie zależy na promocji za granicą. Cudzoziemcy już dzisiaj startują w Warszawie, ale stanowią mniejszość. Nazwiska z innych krajów Europy, Afryki czy Ameryki to zaledwie 5–6 proc. wszystkich na listach startowych, podczas gdy w Pradze czy Sztokholmie obcokrajowcy to ponad połowa uczestników.

Ale i to ma szansę się zmienić. Warszawska impreza zajmuje mocną pozycję w międzynarodowych kalendarzach imprez biegowych, a nowy rekord frekwencyjny przysporzy jej sławy. Świat zaczął dostrzegać, że Polska wyrasta na mekkę biegów ulicznych. Według raportu ARC Rynek i Opinia w Polsce biega dziś 3 mln osób, a co roku przybywa nowych zarażonych sportowym bakcylem.

Reklama
Reklama

Najłatwiej go złapać podczas kibicowania – w tym roku na trasie maratonu, zahaczającej o największe atrakcje turystyczne miasta.

Twarzą do Stadionu

W niedzielę, 28 września, o godz. 9 uczestnicy wystartują z mostu Poniatowskiego, przebiegną przez rondo de Gaulle'a, a po dotarciu do ronda Romana Dmowskiego skręcą w prawo w ul. Marszałkowską. Stamtąd, z lewej strony mijając Pałac Kultury i Nauki, ruszą na północ w kierunku Starego Miasta obok Grobu Nieznanego Żołnierza, Teatru Narodowego i kolumny Zygmunta.

Następnie wzdłuż Wisły Wybrzeżem Gdańskim i Kościuszkowskim pobiegną na południe. Przecinając Łazienki, dotrą do Wilanowa, a stamtąd przez ursynowską al. KEN przez Puławską i Al. Ujazdowskie wrócą na rondo de Gaulle'a. Finiszować znów będą twarzą do Stadionu Narodowego.

I tym razem pogoda ma sprzyjać biegaczom. Według prognoz długoterminowych będzie świecić słońce, a temperatura dojdzie do 19 st. Celsjusza. Ale nawet gdyby prognozy się nie sprawdziły, nie powinno to zniechęcić biegaczy. W zeszłym roku wystartowali przy 10 st. Celsjusza i biegło im się komfortowo.

Batmani i Supermani

Niższe temperatury sprzyjają uczestnikom startującym w przebraniu. W zeszłym roku ze Stadionu Narodowego pobiegli antyczni żołnierze, syreny, księżniczki, kilku Batmanów i Supermanów oraz nowożeńcy w muchach i welonach, choć bez sukien z falbanami i spodni w kancik.

Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej imprezy: www.pzumaratonwarszawski.com

Kenijczycy Victor Kipchirchir, Samson Kiprono Barmao, Jonatahan Kiptoo Yego oraz tysiące Nowaków, Malinowskich i Kowalskich, którzy nie mogą poszczycić się wynikiem poniżej 2 godz. 10 min, ale darzą bieganie nie mniejszą namiętnością, pobiegną w ostatnią niedzielę września w największym polskim biegu.

Razem w 36. Maratonie Warszawskim wystartuje 10 tysięcy zawodników. Rok temu na start stawiło się 8673, a do mety dobiegło 8506. Dzięki większej frekwencji i wysokiemu poziomowi sportowemu i organizacyjnemu w 2015 r. Maraton Warszawski ma szansę na kategorię „Gold Label".

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Lekkoatletyka
Poland Business Run – 3000 uczestników pobiegło w Warszawie
Lekkoatletyka
Noah Lyles, mistrz olimpijski w biegu na 100 m: „Żona zostaje na tylnym siedzeniu"
Lekkoatletyka
Święto biegania w Zakopanem. Przyjadą gwiazdy lekkiej atletyki
Lekkoatletyka
Armand Duplantis dla „Rzeczpospolitej": Nie wiem, gdzie są moje granice
Lekkoatletyka
Natalia Bukowiecka dla „Rzeczpospolitej": Sesje mnie stresują
Reklama
Reklama