Wygląda na to, że 10 tysiącom uczestników 36. PZU Maratonu Warszawskiego ma sprzyjać nawet pogoda. Według prognoz długoterminowych ma być słonecznie, a temperatura dojdzie do 19 st. Celsjusza. Prócz pogody biegaczy będą wspierać grupy muzyczne rozstawione na całej trasie. PZU przygotowało muzyczną mapę, na której można zlokalizować grupy przygrywające biegaczom.
Energetyczne rytmy
Być może części maratończyków uda się usłyszeć największy przebój grupy Pogotowie Energetyczne, w którym muzycy dodają animuszu biegnącym i przekonują, że pokonanie dystansu 42 195 m nie jest wyczynem ponad ludzkie siły. Wystarczą chęć, determinacja i odpowiednia motywacja. Pogotowie Energetyczne będzie można usłyszeć dwa razy, ponieważ będzie grało przy rondzie de Gaulle'a, czyli w miejscu, w którym zawodnicy pokonają drugi i 40. kilometr 36. PZU Maratonu Warszawskiego. Żywiołowy i rytmiczny rock, reggae i ska świetnie nadają się do biegu.
Organizatorzy pomyśleli też o repertuarze dla miłośników bardziej tradycyjnej muzyki. Na pl. Piłsudskiego (czwarty kilometr maratonu) zagra dla nich Orkiestra Reprezentacyjna Wojska Polskiego. Na trasie zawodnicy usłyszą także takie zespoły, jak Chór Sound'n'Grace, Karma Sound czy Mugshots.
Zawodowi biegacze
Poza muzykami uczestników biegu będzie wspomagać także 31 pacemakerów, czyli zawodowych biegaczy, którzy pomagają amatorom osiągnąć założony wynik. Najszybsza grupa ma dobiec na metę w trzy godziny, najwolniejsza – w blisko pięć, półtorej godziny poniżej limitu czasowego maratonu. Pacemakerów wyróżniać będą z tłumu koszulki z wypisanym czasem i doczepionym kolorowym balonikiem. Dla wielu maratończyków amatorów są najważniejszymi osobami biegu.
Doping uskrzydla
Doświadczeni biegacze wiedzą, kiedy zachęcić prowadzonych przez siebie ludzi do zwiększenia tempa, a kiedy doradzić odpoczynek czy nawet zejście z trasy. Wiedzą też, kiedy warto wrócić po osobę, która powoli opada z sił, i przekonać ją, że jednak da radę dotrzeć do mety.