Maraton Warszawski: Kenijczyk dogonił czerwone auto

Mistrzem maratonu w stolicy został Victor Kipchirchir z Kenii, mistrzynią po raz drugi Switłana Stanko z Ukrainy.

Publikacja: 28.09.2014 21:40

Pogoda dopisała, uczestnicy też. Wybrzmiał na starcie „Sen o Warszawie" i 36. PZU Maraton Warszawski po kilku godzinach przeszedł do historii jako impreza kolorowa, roześmiana i dobrze zorganizowana.

Niespodzianek nie było. Skoro na starcie na moście Poniatowskiego stanęła mocna grupa mężczyzn z Kenii oraz kilka niezłych biegaczek z Etiopii, Ukrainy i Kenii, to wiadomo było, że wśród nich trzeba było szukać najlepszych.

W tym roku główną nagrodą, czyli czerwonym Volvo V60, odjechał Victor Kipchirchir, który uzyskał czas 2:09.59. Emocje walki między elitą pań i panów o to auto trwały do 34. kilometra, na którym kenijski lider dogonił i zaraz przegonił Switłanę Stanko. Przewaga 19 minut i 39 sekund, jaką kobiety miały na starcie, nie wystarczyła.

Nowy kenijski mistrz nie jest stolicy obcy. W końcu marca efektownie wygrał 9. PZU Półmaraton Warszawski, już wtedy pokazał, że świetnie daje sobie radę na stołecznych ulicach. W niedzielny poranek już po 10 km był z grupą afrykańskich kolegów kilka minut przed Europejczykami. Długie chwile trwała praca zespołowa, ale po 25 km przyszły zwycięzca biegł już sam do mety na Stadionie.

Rekord trasy nie został pobity, choć początkowo zanosiło się na wynik nawet poniżej 2:08 godz. Dyrektor Maratonu Warszawskiego Marek Tronina podał przyczynę: jeden z dwóch kenijskich biegaczy mających dyktować tempo odniósł kontuzję. Czas Kipchirchira jednak jest solidny, drugi w 36-letnich kronikach biegu, choć oczywiście nie może się równać z nowym rekordem świata z Berlina (2.02.57).

Switłana Stanko, choć wyścig o auto przegrała, to może z dumą mówić, że nie dała się Afrykankom, no i jest już podwójną mistrzynią z Warszawy, pierwszy raz zwyciężała w 2011 roku.

Obok maratonu rozegrano w niedzielę łatwiejszy Bieg na Piątkę, którego gwiazdą był wicemistrz Europy w maratonie Yared Shegumo.

Polski Etiopczyk nie zawiódł, wygrał łatwo, a zapowiedź, że się solidnie przygotował okazała się prawdziwa. Sukces dedykował wszystkim biegającym w Polsce, a potem wspominał o własnych ambitnych planach maratońskich na kolejne lata – jak zdrowie pozwoli zamierza pokazać się w największych biegach na świecie.

Biegać z Yaredem Shegumo na Piątkę (a właściwie za plecami Yareda) chciało sporo ponad 3000 osób, co najmniej tyle samo zrobiło sobie z nim zdjęcia. Gdy nie udało się z żywym, to przynajmniej z wizerunkiem na wielkich plakatach. Organizatorzy mają dobrego ambasadora biegania.

Dwa niedzielne starty zgromadziły ponad 10 tysięcy uczestników. Linię mety na płycie Stadionu Narodowego w maratonie przecięło prawie 6700 osób, a w biegu na 5 km prawie 3100. Policzono, że reprezentowali 52 kraje.

W sobotę, dzień przed głównym biegiem w stolicy odbył się Maraton Hand-Bike. Najszybszym w tej konkurencji był polski mistrz świata Rafał Wilk (uzyskał czas 1:17.55). Wśród kobiet zwyciężyła Anna Oroszova ze Słowacji – 1:37.09.

Kto nie startował, tylko oglądał biegających po Warszawie, również się nie nudził. Słuchanie muzyki przy trasie, spacery po jesiennej stolicy i wizyta na Narodowym to też sposób na zdrowie.

36. PZU Maraton Warszawski?Mężczyźni: 1. V. Kipchirchir 2:09.59; 2. J. Kiptoo 2:10.58; 3. B. Oloisung 2:11.26; 4. S. Barmao (wszyscy Kenia) 2:12.38; 5. T. Edeo Mamo (Etiopia) 2:13.40. ?Kobiety: 1. S. Stanko (Ukraina) 2:33.04; 2. H. Mzembi Musyoka (Kenia) 2:35.58; 3. W. Biru Tola (Etiopia) 2:36.24; 4. C. Yadaa (Kenia) 2:37.07; 5. I. Trzaskalska (Polska) 2:39.26.

Bieg na Piątkę?Mężczyźni: 1. Y. Shegumo 14.20; 2. A. Kern 14.35; 3. B. Nowicki ?(wszyscy Polska) 14.53. ?Kobiety: 1. K. Pilarska 17.08; 2. I. Zaniewska 17.34; 3. A. Gosk (wszystkie Polska) 18.10.

Pogoda dopisała, uczestnicy też. Wybrzmiał na starcie „Sen o Warszawie" i 36. PZU Maraton Warszawski po kilku godzinach przeszedł do historii jako impreza kolorowa, roześmiana i dobrze zorganizowana.

Niespodzianek nie było. Skoro na starcie na moście Poniatowskiego stanęła mocna grupa mężczyzn z Kenii oraz kilka niezłych biegaczek z Etiopii, Ukrainy i Kenii, to wiadomo było, że wśród nich trzeba było szukać najlepszych.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Lekkoatletyka
Upadek domu Ingebrigtsenów. Czy ojciec jednego z najlepszych biegaczy świata krzywdził dzieci?
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna znów pobił rekord świata. Czy zrobił to uczciwie?
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego. Najstarszy polski mityng wraca na Stadion Śląski
Lekkoatletyka
Grand Slam Track. Michael Johnson szuka Świętego Graala
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Lekkoatletyka
Klaudia Siciarz kończy karierę. Niespełniona nadzieja polskich płotków