Bez rosyjskich lekkoatletów w Rio: była wina i jest kara

Nie będzie Rosjan w Rio. Decyzję Międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej wsparł MKOl.

Aktualizacja: 20.06.2016 07:19 Publikacja: 19.06.2016 19:36

Bez rosyjskich lekkoatletów w Rio: była wina i jest kara

Foto: PAP/EPA

W piątek 24 członków Rady IAAF jednogłośnie uznało, że nie ma powodów, by znieść trwający od końca listopada 2015 roku zakaz startów lekkoatletów rosyjskich w zawodach międzynarodowych. Rada uznała za możliwy start zawodników z Rosji w najbliższych igrzyskach jedynie pod neutralną flagą Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, w dodatku po spełnieniu dość trudnych warunków potwierdzenia dopingowej czystości i wiarygodności.

W praktyce oznacza to, że chętni musieliby wystąpić do władz IAAF o pozwolenie startu oraz od miesięcy mieszkać, trenować i być kontrolowani poza Rosją. Daje to dziś szansę pojawienia się w Rio zaledwie kilku osobom. Może pobiegnie na 800 m Julia Stiepanowa, która po ucieczce do USA ujawniła sekrety dopingowe swej ojczyzny, może uda się wystartować skaczącej w dal Darii Kliszynie, która od dwóch lat jest pod szkoleniową i marketingową opieką agencji IMG. Pewne możliwości ma mistrzyni świata juniorek w skoku o tyczce Aliona Lutkowska, która ćwiczy we Włoszech, ale w tym roku jeszcze nie pojawiła się na skoczni.

Decyzja jest surowa, w dodatku werdykt IAAF wzmocniony został dzień później, kiedy działacze MKOl wydali oświadczenie, w którym jest mowa o „pełnym poszanowaniu" ustaleń federacji lekkoatletycznej, a także sugestia, że podobne sankcje mogą dotknąć również innych, skażonych dopingiem krajów.

Pomimo wysiłków propagandowych i nadziei Rosji na olimpijski start lekkoatletów MKOl jasno dał do zrozumienia, że „wspiera twardą postawę IAAF wobec dopingu" oraz że „udział sportowców w rywalizacji międzynarodowej, również w igrzyskach, jest sprawą odpowiedniej federacji".

MKOl oświadczył przy okazji, że w najbliższy wtorek podczas posiedzenia w Lozannie podejmie wobec innych sportowców i państw „daleko idące działania w celu zapewnienia wszystkim równych warunków rywalizacji w Rio". Na razie nie wiadomo, jakie środki mają na myśli działacze olimpijscy i kogo mają dotyczyć. Wiadomo jedynie, że omawiana będzie sytuacja w krajach, w których badania antydopingowe nie spełniają wymagań Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), co wskazuje m.in. na Kenię.

Putin protestuje

Dzień po ogłoszeniu decyzji Rady IAAF głos zabrał prezydent Rosji Władimir Putin, który określił fakt olimpijskiego wykluczenia lekkoatletów jego kraju jako „niesprawiedliwy i nieuczciwy", także „niewchodzący w ramy cywilizowanego zachowania". – Są uniwersalne i powszechnie uznawane zasady prawa, jedna z nich mówi, że odpowiedzialność powinna być zawsze przypisana osobie popełniającej zabroniony czyn. Czy byłoby to sprawiedliwe, gdyby za przestępstwo odpowiadali także wszyscy członkowie rodziny? – pytał retorycznie Putin podczas konferencji prasowej w St. Petersburgu.

Jelena Isinbajewa, dwukrotna mistrzyni olimpijska w skoku o tyczce, określiła decyzję Rady IAAF jako „łamanie praw człowieka" i potwierdziła wolę szybkiego skierowania sprawy przeciw IAAF i WADA na drogę sądową.

Jej linia obrony (ataku?) jest znana: po drodze do 28 rekordów świata, wygranych w dwóch igrzyskach i w siedmiu mistrzostwach świata była testowana setki razy i nigdy nie wpadła na dopingu, więc czemu ma ją obowiązywać zakaz? Rozstrzygnięcia Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie w tej kwestii, zwłaszcza określenie wagi ochrony praw pojedynczego rosyjskiego sportowca z kraju, w którym wspierany przez państwo doping przybrał formę endemiczną, może mieć wyjątkowe znaczenie dla przyszłości walki prawnej z niedozwolonym wspomaganiem.

Oskarżony Rodczenko

Wtorkowa sesja specjalna MKOl w Lozannie ma być także poświęcona problemowi ewentualnych odwołań lekkoatletów od decyzji IAAF. Wiceprezydent MKOl Australijczyk John Coates powiedział dziennikarzom, że powinno się stworzyć furtkę dla osób, które zdołają potwierdzić indywidualną uczciwość. Ta opinia ma sporą wartość, bo pan Coates to prezes Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Jest też, co może mieć znaczenie, przyjacielem szefa MKOl Thomasa Bacha.

Problemy dopingowe Rosji nie kończą się na lekkiej atletyce. Komisja kanadyjskiego prawnika Richarda McLarena wciąż bada wydarzenia z igrzysk w Soczi, podczas których wspomaganie sportowców rosyjskich przybrało, wedle świadków, niespotykane formy oszustw i manipulacji. Raport ma być dostarczony do WADA za miesiąc, przecieki mówią, że systemem dopingowym miał dyrygować sam minister sportu Witalij Mutko.

Główne argumenty oskarżenia w tej sprawie dostarczył po wyjeździe do USA były szef laboratorium rosyjskiej agencji antydopingowej Grigorij Rodczenko, przeciw któremu rosyjscy śledczy federalni właśnie wytoczyli kryminalną sprawę, czyniąc zarzut z „nadużycia władzy i wykorzystania autorytetu przeciwko interesom laboratorium dla osiągnięcia własnych korzyści".

Ciąg dalszy kar dla Rosji być może nastąpi, choć wśród działaczy MKOl panuje opinia, że rosyjska lekkoatletyka poniosła karę, gdyż były twarde dowody winy, w innych dyscyplinach o nie trudniej i wykpić się jednak można.

W piątek 24 członków Rady IAAF jednogłośnie uznało, że nie ma powodów, by znieść trwający od końca listopada 2015 roku zakaz startów lekkoatletów rosyjskich w zawodach międzynarodowych. Rada uznała za możliwy start zawodników z Rosji w najbliższych igrzyskach jedynie pod neutralną flagą Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, w dodatku po spełnieniu dość trudnych warunków potwierdzenia dopingowej czystości i wiarygodności.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Igrzyska na szali. Znamy skład reprezentacji Polski na World Athletics Relays
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna pisze historię. Pobił rekord świata z epoki wielkiego koksu
Lekkoatletyka
IO Paryż 2024. Nike z zarzutami o seksizm po prezentacji stroju dla lekkoatletek
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego otworzy w Polsce sezon olimpijski
Lekkoatletyka
Grozili mu pistoletem i atakowali z maczetami. Russ Cook przebiegł całą Afrykę