Koszykarski skandal w Rosji

Trop prowadzi do szefa federacji koszykarskiej Siergieja Czernowa. Ten do dymisji się nie poda, bo „w innych dziedzinach sportu jest nie mniej skandali”.

Publikacja: 01.06.2010 17:28

Koszykarski skandal w Rosji

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Bomba wybuchła, kiedy w internecie opublikowano nagrania z rozmowy koszykarskich działaczy z sędziami. Była to w gruncie rzeczy połajanka arbitrów za niedoprowadzenie do zwycięstwa Łokomotiwu-Kubań nad Dinamem w ćwierćfinale mistrzostw Rosji.

W krótkich żołnierskich słowach i nie stroniąc od przekleństw Maksim Astanin - jedna z czołowych postaci w rosyjskiej federacji koszykówki - rugał sędziów, a ci próbowali się wytłumaczyć z "niedopatrzenia". Zwycięstwo Łokomotiwu miał zamówić niejaki Czarn, nazywany także w rozmowie Wiktorowiczem.

I chociaż pełne dane personalne w dialogu się nie pojawiły, od razu zidentyfikowano Siergieja Wiktorowicza Czernowa - szefa związku koszykarskiego i jednocześnie rosyjskiej superligi.

Po przecieku poleciały głowy - Astanin podał się do dymisji, a Czernow odszedł z superligi, chociaż utrzymywał, że ze sprawą nie ma nic wspólnego. Próbując ratować sędziowski honor arbitrowie opublikowali list otwarty, w którym skarżyli się na naciski i bezwzględność systemu, który wymusza na nich niecne praktyki. Dla komentatorów byli zresztą mało przekonujący, bo, jak twierdzili "ustawianie wyników jest w Rosji codziennością i nikogo w Rosji nie dziwi".

Niemniej jednak publikacja nagrań wywołała burzę, a media ogłosiły "wybuch największego skandalu w historii rosyjskiego sportu". Największe oburzenie wywołało jednak zachowanie samego Czernowa, który - pomimo odejścia z superligi - nie spieszy się z porzuceniem innych stanowisk, w tym najważniejszego - szefa federacji koszykówki.

Reklama
Reklama

Po arbitrach za pióro chwycili dziennikarze sportowi, występując z apelem do "koszykarskich władz". Domagają się dymisji Czernowa i rozpoczęcia reform. "Korupcja wśród sędziów osiągnęła takie rozmiary, że "zamówienia" widać już gołym okiem. Regularne naciski na sędziów stały się znakiem firmowym rosyjskiej koszykówki".

[i]-Justyna Prus z Moskwy[/i]

Bomba wybuchła, kiedy w internecie opublikowano nagrania z rozmowy koszykarskich działaczy z sędziami. Była to w gruncie rzeczy połajanka arbitrów za niedoprowadzenie do zwycięstwa Łokomotiwu-Kubań nad Dinamem w ćwierćfinale mistrzostw Rosji.

W krótkich żołnierskich słowach i nie stroniąc od przekleństw Maksim Astanin - jedna z czołowych postaci w rosyjskiej federacji koszykówki - rugał sędziów, a ci próbowali się wytłumaczyć z "niedopatrzenia". Zwycięstwo Łokomotiwu miał zamówić niejaki Czarn, nazywany także w rozmowie Wiktorowiczem.

Reklama
Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama