Gruzja to niespodziewany lider grupy C na półmetku eliminacji (trzy zwycięstwa w czterech meczach). Polska zajmuje trzecie miejsce z dwiema wygranymi.
Sobotnie zwycięstwo z Belgią (93:73) po świetnej grze Marcina Gortata, Macieja Lampego i całej drużyny poprawiło nastroje wokół reprezentacji, ale straty wciąż są duże.
– Szanse awansu? Jeśli wygramy wszystkie mecze do końca eliminacji, to zagramy w finałowym turnieju – mówi rozgrywający Łukasz Koszarek.
Pierwszy mecz w Gruzji Polska przegrała aż 65:84. Najlepiej byłoby odrobić dziś te straty, ale niższa wygrana też nie pozbawia Polaków nadziei. W Tbilisi nasz zespół nie potrafił się przeciwstawić wysokim graczom rywali. Środkowy Atlanta Hawks Zaza Paczulia zdobył 26 punktów. – Musimy zrobić wszystko, by go powstrzymać. Bardzo liczę na Gortata – mówi trener Igor Griszczuk.
Gruzja to nie tylko Paczulia. Skrzydłowy Viktor Sanikidze jest drugim zbierającym (średnio 9,8) i czołowym przechwytującym eliminacji. Ale Polacy też się wyróżniają. Gortat lideruje klasyfikacji bloków (1,8) i skuteczności z gry (66,7 proc.), Thomas Kelati – jest trzeci w skuteczności za trzy punkty (60 proc.), a Koszarek – trzecim podającym (5,5 asyst).