Najłatwiej poszło broniącemu tytułu Asseco Prokomowi Gdynia, który dwukrotnie w meczach z AZS Koszalin na własnym parkiecie zdobywał ponad 100 punktów.
– Wygraliśmy atakiem – mówił Robert Witka, który w sobotę był najlepszym strzelcem zespołu (19 pkt), a w obydwu meczach trafił po cztery razy za trzy punkty.
W przekonujący sposób obydwa mecze wygrali także Czarni, chociaż ich rywalizacja z Polpharmą Starogard Gdański zapowiadała się na najbardziej zaciętą. O sukcesie zespołu ze Słupska w drugim meczu zadecydowały świetna obrona i dobra gra Williama Avery'ego. Były koszykarz Minnesota Timbervolves zdobył 16 punktów i miał pięć asyst.
Największe emocje były w Zgorzelcu, gdzie Turów po mękach wygrał dwa razy z PBG Basket Poznań. W sobotę mecz tych drużyn, jak obydwa w sezonie zasadniczym, kończył się dogrywką. Doprowadził do niej rzutami wolnymi Torey Thomas, który w ten sam sposób na 13 sekund przed jej zakończeniem zapewnił zespołowi minimalne zwycięstwo.
Bohaterem Anwilu Włocławek, który jako jedyny potrafił wygrać na wyjeździe, był Andrzej Pluta. 37-letni weteran uzyskał w Sopocie 23 pkt (najwięcej ze wszystkich sobotnich spotkań), a seria jego rzutów na początku czwartej kwarty dała drużynie prowadzenie 63:51. Tej straty Trefl już nie odrobił.