Phoenix Suns wygrywają po dogrywce

Koszykarze Phoenix w przedostatnim meczu sezonu NBA pokonali u siebie w doliczonym czasie gry Minnesota Timberwolves 135:127. Marcin Gortat zdobył 17 punktów i miał 8 zbiórek

Aktualizacja: 12.04.2011 09:51 Publikacja: 12.04.2011 09:48

Marcin Gortat

Marcin Gortat

Foto: AFP

Było to drugie zwycięstwo zespołu z Arizony w ostatnich sześciu spotkaniach. W obydwu wygrywali z Timberwolves. Tym razem zespół z najgorszym bilansem w lidze (17-64) grał z Suns jak równy z równym, prowadząc przez większość spotkania (najwyżej różnicą 12 punktów). Do przerwy, przy słabej obronie Phoenix, koszykarze Timberwolves mieli blisko 62-procentową skuteczność z gry (Suns - 50 procent).

Gospodarze odrobili straty dopiero w końcówce trzeciej kwarty, na początku czwartej wyszli na prowadzenie (95:92), które po chwili znów utracili. Gdy na ostatnie 5.53 minut regulaminowego czasu gry wrócili na boisko Steve Nash i Marcin Gortat, Suns przegrywali 100:104. Pierwsza piątka odrobiła straty, głównie dzięki serii rzutów za trzy punkty Channinga Fryea i Chrisa Dudleya, a po jedynemu w meczu trafieniu z dystansu Nasha gospodarze prowadzili 121:119. Na 8 sekund przed końcem wyrównał najlepszy strzelec gości Michael Beasley i miał jeszcze dodatkowy rzut wolny. Nie trafił jednak, a piłkę w tej kluczowej sytuacji zebrał Gortat. Suns dwa razy mieli szansę rozstrzygnięcia meczu w normalnym czasie, ale najpierw rywale powstrzymali akcję Dudleya, a w ostatniej sekundzie piłka po rzucie Granta Hilla stoczyła się z obręczy na zewnątrz.

W dogrywce pierwsze punkty zdobył Gortat (123:121), potem Timberwolves wyszli na prowadzenie (123:124), ale po trzypunktowych rzutach Fryea i Dudleya na 47 sekund przed końcem było 131:124 i gospodarze już nie oddali zwycięstwa.

W całym meczu koszykarze Suns trafili 18 rzutów z dystansu (z 29), Dudley nie pomylił się przy żadnej z pięciu takich prób, a Frye miał 9 celnych z 14, wyrównując klubowy rekord należący do Quentina Richardsona. 33 punkty w meczu zdobyte przez skrzydłowego Suns to jego rekord kariery. Dla Phoenix był to już dziewiąty mecz z dogrywką w tym sezonie, co jest nowym rekordem klubu - Suns wygrali pięć z tych spotkań.

Gortat, który w poprzednim meczu z Minnesotą, zdobył 20 punktów i miał 16 zbiórek, tym razem miał słabsze osiągnięcia, zwłaszcza w walce pod tablicami. Mimo że, tak jak pięć dni temu, w zespole rywali nie zagrał najlepiej zbierający w lidze Kevin Love, a kontuzja wyeliminowała z gry także podstawowego środkowego Timberwolves Darko Milicicia.

Polak grał w poniedziałek 36.20 minut. W ataku poprawił swoje wskaźniki skuteczności: trafił 7 z 11 rzutów za dwa punkty (w klasyfikacji najcelniej rzucających w lidze jest czwarty w całej NBA - 55,88 procent) i wszystkie trzy wolne. Miał też 8 zbiórek, wszystkie w obronie, asystę, pięć strat, pięć fauli, raz jego rzut zablokowali rywale. Pierwszy raz od 16 spotkań nie zebrał żadnej piłki w ataku, co ostatnio zdarzyło mu się 13 marca w meczu z jego byłym klubem. Orlando Magic.

W tym meczu zmiennikiem Gortata był Garret Siler (dwa punkty, pięć zbiórek). Robin Lopez, który przez większość sezonu grał jako podstawowy środkowy Suns ani na moment nie wszedł na parkiet. Nie grał także Vince Carter, który po przejściu z Orlando do Phoenix był pierwszopiątkowym graczem Suns.

Po poniedziałkowym meczu reprezentant Polski przesunął swoją średnią meczową w tym sezonie powyżej 10 punktów (ma ich teraz 796 w 79 spotkaniach). Czy na początku tych rozgrywek ktokolwiek przewidywał, że Gortat będzie zdobywał powyżej 10 punktów i zbierał 7,8 piłek?

Suns (39 zwycięstw - 42 porażki) zapewnili już sobie 10. miejsce w Konferencji Zachodniej. W nocy ze środy na czwartek zakończą sezon na własnym parkiecie meczem z najlepszym zespołem ligi San Antonio Spurs (61-19), który w poniedziałek przegrał u siebie 112:120 z Oklahoma City Thunder (55-26).

• Phoenix Suns - Minnesota Timberwolves 135:127 po dogrywce (24:33, 34:32, 34:27, 29:29, 14:6).

Phoenix:

C. Frye 33, 7 zb., J. Dudley 24, G. Hill 21, 8 as., M. Gortat 17, 8 zb.,1 as., 5 str., 5 fauli, S. Nash 8, 16 as. oraz H. Warrick 11, 6 zb., Z. Dowdell 8, A. Brooks 5, 5 as., J. Childress 4, G. Siler 2.

Najwięcej dla Minnesoty:

M. Beasley 26, 6 zb., A. Randolph 24, 10 zb., A. Tolliver 22, 10 zb., L. Ridnour 21, 9 zb., 9 as., W. Johnson 14, N. Pekovic 10.

Było to drugie zwycięstwo zespołu z Arizony w ostatnich sześciu spotkaniach. W obydwu wygrywali z Timberwolves. Tym razem zespół z najgorszym bilansem w lidze (17-64) grał z Suns jak równy z równym, prowadząc przez większość spotkania (najwyżej różnicą 12 punktów). Do przerwy, przy słabej obronie Phoenix, koszykarze Timberwolves mieli blisko 62-procentową skuteczność z gry (Suns - 50 procent).

Gospodarze odrobili straty dopiero w końcówce trzeciej kwarty, na początku czwartej wyszli na prowadzenie (95:92), które po chwili znów utracili. Gdy na ostatnie 5.53 minut regulaminowego czasu gry wrócili na boisko Steve Nash i Marcin Gortat, Suns przegrywali 100:104. Pierwsza piątka odrobiła straty, głównie dzięki serii rzutów za trzy punkty Channinga Fryea i Chrisa Dudleya, a po jedynemu w meczu trafieniu z dystansu Nasha gospodarze prowadzili 121:119. Na 8 sekund przed końcem wyrównał najlepszy strzelec gości Michael Beasley i miał jeszcze dodatkowy rzut wolny. Nie trafił jednak, a piłkę w tej kluczowej sytuacji zebrał Gortat. Suns dwa razy mieli szansę rozstrzygnięcia meczu w normalnym czasie, ale najpierw rywale powstrzymali akcję Dudleya, a w ostatniej sekundzie piłka po rzucie Granta Hilla stoczyła się z obręczy na zewnątrz.

Koszykówka
Eurobaskiet 2025. Mural w Katowicach czeka na medal
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście