W pierwszym meczu finału Miami Heat pokonali Dallas Mavericks 92:84 dzięki obronie i popisowej grze w końcówce Dwyane'a Wade'a i LeBrona Jamesa.
– Rywale mieli tylko 38 procent skuteczności z gry i pozwoliliśmy im zdobyć 92 pkt. Zwykle takie statystyki oznaczały naszą wygraną – mówił po meczu niepocieszony skrzydłowy Mavericks Shawn Marion.
Nie tym razem, bo jeszcze lepiej w obronie grali Heat – zatrzymywali przeciwników z 37-procentową skutecznością. Pozwolili im zdobyć 84 pkt (najmniej w tegorocznym play-off, nie licząc przegranego 82:84 meczu w Portland), wygrali zbiórki 46-36.
Jeszcze na początku trzeciej kwarty Mavericks prowadzili 51:43 i niemal do jej końca utrzymywali prowadzenie, mimo że superstrzelec Dirk Nowitzki nie był tak skuteczny jak zwykle.
Dopiero dwa kolejne rzuty za trzy punkty LeBrona Jamesa dały gospodarzom prowadzenie, które w ostatniej kwarcie jeszcze powiększyli.