Reklama

Kulejący trener każe szybko biegać weteranom

Nowy trener Mike D’Antoni poprowadzi zespół Los Angeles Lakers

Publikacja: 12.11.2012 19:45

Kulejący trener każe szybko biegać weteranom

Foto: AFP

Mike Brown został zwolniony w piątek, bo dostał do rąk zabawkę za 100 mln dolarów (tyle Lakersi wydają na pensje razem z podatkiem od luksusu) i rozregulował mechanizm. Kobe Bryant, Steve Nash, Pau Gasol i Dwight Howard przegrali cztery z pierwszych pięciu meczów sezonu i nadziei na poprawę nie było.

Kibice domagali się powrotu Phila Jacksona, który wywalczył dla klubu pięć tytułów mistrza NBA, brany pod uwagę podobno był też Mike Dunleavy. Właściciele Lakers spotkali się z Jacksonem, ale ten zażądał zbyt dużej władzy i zbyt dużo pieniędzy (10 mln dol. za sezon), a jak pisze „Los Angeles Times”, podobno chciał też mieć udziały w klubie.

W tej sytuacji klub sięgnął po D’Antoniego (podpisał kontrakt na trzy lata z opcją przedłużenia, zarobi 12 mln dol.), który ostatnio pracował w New York Knicks, ale wielkiej drużyny nie zbudował, choć miał do dyspozycji gwiazdy: Carmelo Anthony’ego, Amare'a Stoudemire’a, a w ostatnim sezonie jeszcze Tysona Chandlera.

D'Antoni najbardziej znany jest z pracy w Phoenix Suns, z których zrobił jedną z najbardziej efektownych drużyn w lidze. Gracze Suns mieli biegać szybko i kończyć akcje w ciągu najwyżej siedmiu sekund. W Phoenix D'Antoni spotkał się z Nashem, który świetnie grał w jego systemie, ale był wtedy o wiele młodszy (dziś ma 38 lat).

Nie wiadomo, czy zawodnicy Lakers wytrzymają takie tempo: Bryant ma już 34 lata, a Gasolczy Metta World Peace są niewiele młodsi. D’Antoni pojawi się w klubie w najbliższych dniach, bo na razie rehabilituje operowane kolano. Później zajmie się leczeniem Lakersów.

 

Reklama
Reklama

Mike Brown został zwolniony w piątek, bo dostał do rąk zabawkę za 100 mln dolarów (tyle Lakersi wydają na pensje razem z podatkiem od luksusu) i rozregulował mechanizm. Kobe Bryant, Steve Nash, Pau Gasol i Dwight Howard przegrali cztery z pierwszych pięciu meczów sezonu i nadziei na poprawę nie było.

Kibice domagali się powrotu Phila Jacksona, który wywalczył dla klubu pięć tytułów mistrza NBA, brany pod uwagę podobno był też Mike Dunleavy. Właściciele Lakers spotkali się z Jacksonem, ale ten zażądał zbyt dużej władzy i zbyt dużo pieniędzy (10 mln dol. za sezon), a jak pisze „Los Angeles Times”, podobno chciał też mieć udziały w klubie.

Reklama
Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić
Reklama
Reklama