Zawodnikom z Bostonu nerwy puściły po brutalnym faulu skrzydłowego Krisa Humphriesa, którego ofiarą padł Kevin Garnett. W obronie kolegi stanął najlepszy podający ligi Rajon Rondo, który zaatakował wyższego o 20 centymetrów rywala. Po chwili tłum sczepionych zawodników wpadł w trybuny. Skończyło się na wykluczeniach i 12-punktowym zwycięstwie Brooklyn Nets. Nowojorczycy, finansowani przez jednego z najbogatszych Rosjan Michaiła Prochorowa, stają się jedną z potęg konferencji Wschodniej.
Celtowie stracili Rondo, który zapłaci wysoką karę i zostanie zawieszony na kilka meczów. Rozgrywający drużyny z Bostonu miał szanse przejść do historii NBA. Spotkanie z Nets miało być dla niego 38. meczem z rzędu z 10 lub więcej asystami. Przegoniłby Johna Stocktona z Utah Jazz, który w latach 90. mógł się pochwalić podobnym wynikiem przez 37 meczów pod rząd. Do rekordu legendarnego Magica Johnsona (46 spotkań) droga wciąż jest daleka.
Uczestnicy środowego starcia to malownicze postacie NBA. Rondo dwa tygodnie temu rzucił wyzwanie mistrzowi olimpijskiemu w sprincie Usainowi Boltowi, który odwiedził szatnię Celtics. – Pewnie na 100 m by mnie przegonił, ale na 40 m powinienem być lepszy – mówił Rondo.
Kris Humphries to w USA sportowiec celebryta pokroju naszego Radosława Majdana. Na okładki kolorowych pism wyniósł go krótkotrwały związek z gwiazdką reality show Kim Kardashian. Ich małżeństwo trwało 72 dni, ale wesele mogli oglądać w telewizji wszyscy Amerykanie.
Boston Celtics to drużyna, która kilka lat temu sięgnęła po mistrzostwo ligi, a teraz ma problem z awansem do play off. Lepiej od nich spisują się nawet Charlotte Bobcats – zespół, który w ubiegłym sezonie był nie tylko najgorszy w całej lidze, ale i w historii NBA.