Bohaterami byli tylko przez chwilę, złote medale szybko zaczęły parzyć. Wrócili do kraju ukryci za zarostem, ciemnymi okularami i w czapkach z daszkiem, nie chcieli świętować i pozować do zdjęć. Według prokuratora tylko dwóch z dwunastu graczy miało świadectwo niepełnosprawności.

W poniedziałek w Madrycie rozpoczyna się pierwszy proces przeciwko ośmiu osobom odpowiedzialnym za wybór zawodników do drużyny oraz dziewięciu koszykarzom. Prokurator żąda dwóch lat więzienia za oszustwo. Hiszpański Komitet Paraolimpijski dodatkowo zarzuca byłemu prezesowi Hiszpańskiej Federacji Niepełnosprawnych Intelektualnie malwersacje finansowe. Adwokaci obu stron już się spotkali. Jak dowiedział się „El Pais" Fernando M.V. zobowiązał się oddać 140 tysięcy euro, które przygarnął sobie z subwencji dla sportowców.

Hiszpański Komitet Paraolimpijski w wyniku dochodzenia stwierdził wątpliwości w sprawie czworga kolejnych sportowców z innych dyscyplin - lekkoatletyki, pływania i tenisa stołowego. Oszustwa w koszykówce dokonywano przy akceptacji Fernando M.V, psychologa oraz trenerów. Jeśli zostaną uznani za winnych, sędzia ukarze ich wyrokiem w zawieszeniu mając na uwadze, że proces rozpoczął się ponad 13 latach od wydarzenia.