Zespół Hiszpanii, broniący srebrnego medalu wywalczonego dwa lata temu we Włoszech, to mistrz obrony. Do spotkania z Polską wygrał wszystkie cztery mecze turnieju na Łotwie i w żadnym nie pozwolił rywalkom zdobyć 60 punktów. Polki zwyciężały tylko w tych spotkaniach, w których tę barierę pokonywały (62:60 z Grecją, 60:53 z Węgrami).
W pierwszej połowie sobotniego meczu w Rydze wydawało się, że nasze zawodniczki zmierzają do łatwego przełamania punktowej granicy wyznaczonej przez Hiszpanki.
Po słabszym początku drużyna trenera Krzysztofa Koziorowicza w połowie pierwszej kwarty wyszła na prowadzenie i długo je utrzymywała. Spod kosza zdobywały punkty Ewelina Kobryn i Magdalena Leciejewska (12 i 11 w pierwszych 20 minutach), z półdystansu trafiała Agnieszka Bibrzycka (9).
Właśnie po jej trzypunktowym rzucie tuż przed przerwą Polki schodziły do szatni, prowadząc 39:31. Miały w tym momencie ponad 60-procentową skuteczność rzutów za dwa punkty (14/23). Wiele punktów zdobywały po szybkich atakach wyprowadzanych dzięki dobrze funkcjonującej obronie strefowej. Gdy zaraz po przerwie, po rzucie Kobryn spod kosza, przewaga wzrosła do 41:31, trudno się było spodziewać nagłej zapaści polskiego zespołu.
Tymczasem Hiszpanki powtórzyły wariant defensywny z meczu z Grecją sprzed dwóch dni, w którym w trzeciej kwarcie pozwoliły rywalkom zdobyć tylko cztery punkty, a w czwartej dziewięć.