To druga porażka z Chorwacją z trzech spotkań rozegranych przez Polaków z szóstym zespołem ostatnich igrzysk olimpijskich i mistrzostw Europy w ramach przygotowań do Eurobasketu, który odbędzie się w Polsce w dniach 7 - 20 września. Tak jak w dwóch poprzednich w Łodzi Polacy walczyli z wyżej notowanym rywalem jak równy z równym. Trener rywali Jasmin Repesa nie mógł już teraz tłumaczyć się, że drużyna jest przytłumiona treningiem siłowym w górach. Rywal był w lepszej formie, ale miał takie same problemy z pokonaniem naszej reprezentacji.
Z 14 polskich kadrowiczów, którzy przyjechali do Bamberga, w meczowym składzie zabrakło Pawła Kikowskiego i Roberta Skibniewskiego. Ten drugi nie był z drużyną na turnieju w Londynie i miał być sprawdzany w kolejnych spotkaniach, ale w piątek nie dostał szansy. Zabrakło też Marcina Gortata wciąż leczącego uraz mięśni grzbietu. Nasz jedynak w NBA dołączy do reprezentacji na mecze w Saragossie (25 sierpnia z Izraelem, 27 sierpnia z Hiszpanią). Z nim w składzie gra zespołu będzie wyglądać jeszcze korzystniej. Szczególnie w obronie i w walce o zbiórki pod atakowanym koszem.
To przegrane spotkanie dało jednak trenerowi Katzurinowi sporo materiału do przemyśleń. Okazuje się, że w każdym z kadrowczów tkwi potencjał, co pokazali Chyliński i Witka, skazywanie raczej na rolę statystów. Że Łukasz Koszarek nie zapomniał, jak się prowadzi grę. Że zespół potrafi walczyć w różnych zestawieniach. A będzie jeszcze lepiej, gdy wróci Gortat. W sobotę Polacy zagrają o trzecie miejsce w turnieju z Macedonią, a Chorwacja o pierwsze z Niemcami. W pierwszym meczu Niemcy, bez Dirka Nowitzkiego w składzie (nie uzyskał zgody Dallas Mavericks na grę w reprezentacji) po wyrównanym pojedynku pokonały Macedonię 78:77.
[ramka] [b]Powiedzieli po meczu [/b]
Muli Katzurin: Byłem bardzo niezadowolony z naszej obrony w pierwszej połowie, zawodnicy nie wiedzieli, kiedy faulować. Niepotrzebnie oszczędzali przewinienia. Grając na pewnym poziomie, po prostu nie wolno tak robić. Najbardziej jestem zadowolony z gry zawodników rezerwowych. Ich postawa to dla nas dobra wiadomość. Przekonaliśmy się, że mamy więcej niż siedmiu koszykarzy gotowych do wyjścia na boisko. Jeśli rozczarował w tym meczu Logan, to pamiętajmy, że rywale też nas obserwują i wiedzą, że jest dla nas ważnym graczem. Dlatego Chorwaci zostawiali mu tak mało miejsca. Teraz naszą rolą jest zastanowić się nad tym, jak możemy mu lepiej pomagać.