Reklama
Rozwiń

Czy warto wierzyć

Mistrzostwa Europy koszykarzy. Dziś Polska gra z Hiszpanią. Zwycięzca wywalczy awans do ćwierćfinału, pokonany żegna się z turniejem. Transmisja w TVP 2 o 18.15.

Aktualizacja: 16.09.2009 13:27 Publikacja: 15.09.2009 17:37

Pau Gasol

Pau Gasol

Foto: AFP

Trudno o bardziej klarowną sytuację. Nie ma dodatkowych warunków, wariantów, spoglądania na rezultaty w innych meczach. Zwycięstwo daje Hiszpanom przepustkę do marszu po złoto mistrzostw Europy, którego jeszcze nigdy nie udało im się wywalczyć. W przypadku Polaków byłaby to przepustka do historii. Gra w ćwierćfinale to przedłużenie emocji w kraju aż do końca turnieju w Katowicach i ugruntowanie popularności koszykówki. To także możliwość walki o awans do mistrzostw świata, w których nasza reprezentacja grała tylko raz, w dawnych dobrych czasach.

Tylko czy mamy podstawy, by dopuszczać, że można wygrać z aktualnymi mistrzami świata, srebrnymi medalistami igrzysk olimpijskich w Pekinie i EuroBasketu 2009? Dawid znalazł kiedyś sposób na Goliata. W pięciu ostatnich mistrzostwach Europy Hiszpanie aż cztery razy stawali na podium. Przed dwoma laty w Madrycie ku rozpaczy całej Hiszpanii przegrali w finale jednym punktem po rzucie Rosjan w ostatnich sekundach. Teraz chcą wreszcie zdjąć europejską klątwę.

Mają w składzie trzech graczy z NBA: mistrza z Los Angeles Lakers Pau Gasola, jego brata Marca (Memphis Grizzlies) i Rudy’ego Fernandeza (Portland Trail Blazers), dwóch, którzy już w niej grali: Juana Carlosa Navarro (obecnie Barcelona) i Jorge Garbajosę (Real Madryt) oraz utalentowanego 18-latka Ricky’ego Rubio, który w NBA grać nie chce, bo od Minnesoty woli Barcelonę.

W oficjalnych meczach o punkty Polska grała z Hiszpanią 12 razy. Wygrała czterokrotnie, ale ostatni raz zdarzyło się to na igrzyskach w Monachium w 1972 roku (87:76). Potem były cztery kolejne porażki (ostatnia w 1997 roku w ME Barcelonie 61:104).

Całkiem niedawno był natomiast towarzyski mecz w Saragossie, który daje podstawy, by po cichu marzyć o niespodziance w Łodzi. 27 sierpnia Polacy przegrali z Hiszpanią 83:88, prowadząc przez cały czas wyrównaną walkę. Byliśmy lepsi od rywali w rzutach za trzy (13/25 - 11/26) i za dwa punkty (20/41 - 19-40). Przegraliśmy, bo miejscowi sędziowie tak gospodarowali gwizdkami, że gospodarze wykonywali 23 rzuty wolne, a goście siedem.

W Saragossie w zespole rywali nie grał jeszcze Pau Gasol, będący wówczas po operacji palca. Jego rywalizacja z Marcinem Gortatem będzie dodatkową atrakcją dzisiejszego meczu w Atlas Arenie. Polski środkowy zapowiada zemstę. - Za to co wyprawiał ze mną i Dwightem Howardem w finale NBA. Ale moim celem nie jest zatrzymać Gasola, ale całą Hiszpanię - mówi lider Polaków.

Żeby tego dokonać, trzeba zagrać jeszcze lepiej niż w Saragossie. Nie pozwolić Hiszpanom się rozpędzić i zagrać twardo w obronie. Jak Serbowie, którzy pokonali Hiszpanów w Warszawie i Turcy, którzy zatrzymali ich w Łodzi.

[i]Marek Cegliński z Łodzi[/i]

[ramka][srodtytul]Opinia [/srodtytul]

[b] Muli Katzurin, trener reprezentacji Polski [/b]

To wielki honor dla nas stanąć w jednej linii z Hiszpanią, grać tak ważny mecz z mistrzami świata. Hiszpania jest lepszym zespołem od Polski, nie ma dyskusji. Jeśli ktoś mówi inaczej, nie rozumie koszykówki. Ale w jednej grze - kto wie? Wszystko może się zdarzyć. Graliśmy z nimi w Saragossie w okresie przygotowawczym i mecz był wyrównany. Myślę, że w Łodzi wynik będzie bardziej kwestią nastawienia do gry, wiary w sukces. Jeśli wszyscy zawodnicy, podstawowi i rezerwowi, uwierzą, to może być nasz dzień. Nie ulega wątpliwości, że Hiszpania ma bardziej klasowych graczy. Dla mnie to najlepszy zespół na tych mistrzostwach, nawet jeśli miał problemy i nie grał najlepiej od początku. Dlatego musimy postarać się o coś ekstra. [/ramka]

Trudno o bardziej klarowną sytuację. Nie ma dodatkowych warunków, wariantów, spoglądania na rezultaty w innych meczach. Zwycięstwo daje Hiszpanom przepustkę do marszu po złoto mistrzostw Europy, którego jeszcze nigdy nie udało im się wywalczyć. W przypadku Polaków byłaby to przepustka do historii. Gra w ćwierćfinale to przedłużenie emocji w kraju aż do końca turnieju w Katowicach i ugruntowanie popularności koszykówki. To także możliwość walki o awans do mistrzostw świata, w których nasza reprezentacja grała tylko raz, w dawnych dobrych czasach.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku