Rywali potraktować twardo

Prawda jest taka, że jeżeli zawodnik jest inteligentny, to zrozumie mój krytycyzm - mówi Marcin Gortat, środkowy reprezentacji Polski

Aktualizacja: 15.09.2009 22:39 Publikacja: 15.09.2009 22:33

Marcin Gortat

Marcin Gortat

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

[b]Jakie mamy szanse wygrać z Hiszpanią? [/b]

Procentowo? Sto. Walczymy. Nie ma 99,9. Sto procent. Wychodzimy i gramy. Jeśli przegramy mecz po walce, trudno, niech tak będzie. Jeśli tak jest zapisane tam w górze, to niestety tak musi być. Ale każdy powinien wyjść i postarać się. Jeśli odrzucimy myśli, że mamy tylko rozegrać ostatni mecz, a wyjdziemy po to, żeby wygrać, to myślę, że jesteśmy w stanie to zrobić.

[b] Przed mistrzostwami zapowiadał pan, że będzie najlepiej zbierającym i biegającym do ataku, a tymczasem - oprócz liderowania w klasyfikacji zbiórek i bloków w całym turnieju, jest pan najlepszym strzelcem zespołu. [/b]

Ciekawe, że tydzień przed pierwszym meczem z Bułgarią byłem chyba w najgorszej w życiu formie. Na treningu nie mogłem trafić żadnego rzutu ani ograć trenera od przygotowania fizycznego. W turnieju okazuje się nagle, że po pięciu meczach jestem pierwszym strzelcem ekipy i ósmym całych mistrzostw (średnio 14,8 pkt - przyp. m.c.). Moim zdaniem to efekt ciężkiej pracy podczas przygotowań.

[b]Jednak w meczu ze Słowenią pana gra w ataku nie wyglądała dobrze. [/b]

To moja wina. Forsowałem mnóstwo rzutów. Chciałem wynaleźć nową koszykówkę - koszykówkę Marcina Gortata. Pod koszem przewracałem się o własne nogi, podawałem piłkę w ręce rywali. To niedopuszczalne, żeby pudłować spod samego kosza. W ataku zagrałem na minus 10. To, że miałem jedną, dwie dobitki nie ma tutaj znaczenia.

[b]Jaka była tego przyczyna? [/b]

Taki mecz musiał kiedyś przyjść. W pewien sposób podświadomie oczekiwałem, że nadejdzie dzień, kiedy zagram słabo i czegoś będzie brakowało. Erazem Lorbek, przeciwko któremu grałem, to bardzo dobry zawodnik. Grał w CSKA Moskwa, teraz podpisał kontrakt z Barceloną. W obronie umiejętnie odchodził nieco ode mnie, a potem swoim ustawieniem zmuszał mnie do akcji w jedną stronę. Pokonał mnie, był lepszy.

[b]Najgorszy mecz ma pan już za sobą? Przeciwko Hiszpanii będzie lepiej? [/b]

Miejmy nadzieję. Zrobię wszystko, żeby tak było. Pewności siebie nie stracę.

[b] Stanie pan naprzeciw Pau Gasola, który coraz bardziej się rozkręca.[/b]

A ja coraz bardziej chcę go zatrzymać.

[b]Nie zaskoczył pana brak Macieja Lampego w pierwszej piątce na mecz ze Słowenią? [/b]

Można powiedzieć, że te zmiany były trafne. Szymon Szewczyk był rewelacyjny, walczył, pokazał, że chce grać, pociągnął zespół w pierwszej fazie meczu. Aczkolwiek wiem, że Maciek zrobił wszystko, żeby grać dobrze. To nie jest tak, że coś zawalił. Taka była po prostu decyzja trenera. Lampe zmienił się, naprawdę ciężko pracuje. To bardzo dobry zawodnik, inteligentny, dobrze nam się współpracuje.

[b]Po ostatnim meczu chyba nie ma pan pretensji do kolegów za brak waleczności, jak to zdarzyło się po spotkaniu z Serbią? [/b]

Nie, bo walka była. Przed meczem podszedłem do każdego i powiedziałem: co było, to było. Wypowiedzi w mediach to efekt mojej frustracji. Ja chcę wygrywać w tym turnieju, chcę, żeby Polska zaszła jak najdalej. Chcę sprawić, żeby media więcej pisały o koszykówce niż siatkówce. Prawda jest taka, że jeżeli zawodnik jest inteligentny, to zrozumie mój krytycyzm. Myślę, że przeciwko Słowenii każdy pokazał, że chciał walczyć, wyszedł do gry z motywacją. Widziałem zmiany w przygotowaniu i podejściu do meczu. Na boisku było o wiele lepiej, tylko że trzeba dobrze grać przez czterdzieści minut. A lider, pan Gortat, musi prowadzić tę kadrę od początku. Tak nie było.

[b]Koledzy nie mieli do pana pretensji o tamte krytyczne wypowiedzi? [/b]

Miałem rozmowy z paroma zawodnikami. Wytłumaczyłem im, że mówię tak po to, żeby każdy wziął sobie te uwagi do serca i stał się lepszym graczem. Nie robię tego, żeby zdobyć sobie czyjś szacunek. Nic nie muszę zdobywać, sam sobie to wywalczę. Chciałem po prostu pomóc kolegom. Walka w meczu ze Słowenią pokazała, że moje słowa odniosły skutek.

[b]Jak poradzicie sobie z presją przed meczem z Hiszpanią? [/b]

Presji nie będzie. Każdy będzie walczył o zwycięstwo. Nie należy załamywać się porażką. Wymażemy ją. Tak się ułożyło, że wystarczy wygrać ten jeden mecz, by awansować dalej. Powinniśmy wyjść bez stresu. Większy mają rywale. W meczu towarzyskim na ich terenie w Saragossie przegraliśmy tylko pięcioma punktami. My mamy bawić się, cieszyć, że gramy w koszykówkę, zagrać ze sobą swobodnie, tak jak na treningach, a przeciwnika potraktować twardo. Każdy z nas musi rozegrać mecz życia.

[i]wysłuchał w Łodzi Marek Cegliński [/i]

[ramka][b]Dwaj panowie G. w NBA i EuroBaskecie 2009 [/b]

Pau Gasol Marcin Gortat

Punkty 18,9 i 16,8; 3,8 i 14,8

Zbiórki 9,6 i 8,8; 4.5 i 10,6

Asysty 3,5 i 0,8; 0,2 i 2,0

Bloki 1,0 i 1,8; 0,8 i 2,4

Minuty gry 37,0 i 28,0; 12,6 i 35,0 [/ramka]

[b]Jakie mamy szanse wygrać z Hiszpanią? [/b]

Procentowo? Sto. Walczymy. Nie ma 99,9. Sto procent. Wychodzimy i gramy. Jeśli przegramy mecz po walce, trudno, niech tak będzie. Jeśli tak jest zapisane tam w górze, to niestety tak musi być. Ale każdy powinien wyjść i postarać się. Jeśli odrzucimy myśli, że mamy tylko rozegrać ostatni mecz, a wyjdziemy po to, żeby wygrać, to myślę, że jesteśmy w stanie to zrobić.

Pozostało 91% artykułu
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?