Dawno mecz otwarcia w NBA nie cieszył się takim zainteresowaniem. Nawet studio telewizyjnego talk show „Inside the NBA”, w którym m.in. Charles Barkley komentuje wydarzenia na i wokół parkietu przeniesiono na tę okazję z Atlanty do hali TD Garden w Bostonie. Na trybunach zasiadło 18 624 widzów. Spotykali się przecież dwaj ostatni mistrzowie z Konferencji Wschodniej (Boston - 2008, Miami - 2006), kandydaci do zdetronizowania broniących tytułu Los Angeles Lakers, zespoły, które nadzieje na sukces budują wokół trójek wielkich gwiazdorów.
„Będziemy grać w Bostonie, ale oczy wszystkich zwrócone są na drużynę Miami”, mówił przed meczem trener Celtics Doc Rivers. Rzeczywiście, wszystkich interesowało, jak w meczu o punkty zaprezentuje się wielkie trio Heat, którego celem jest ustanowienie mistrzowskiej dynastii.
Zespół z Florydy wzmocnili w lipcu LeBron James, jeden z najlepszych koszykarzy świata, który nie zdecydował się przedłużyć kontraktu z Cleveland Cavaliers oraz Chris Bosh, który miał dość gry w przeciętnym zespole Toronto Raptors. Gwiazdorzy dołączyli do pozostającego w Miami Dwyane Wade’a, kolegi z reprezentacji USA, która zdobywała złote medale na igrzyskach w Pekinie. Wszyscy tak bardzo chcą zdobyć mistrzostwo NBA, że zgodzili się zrezygnować z gwiazdorskich kontraktów, jakie otrzymaliby, grając w różnych drużynach. Tam każdy mógłby zarabiać ponad 20 mln dolarów rocznie. Wobec tego, że ich nowy klub nie mógł rażąco przekroczyć limitu płac, zdecydowali się na finansowe ustępstwa: zarobią po 14,5 mln. Czego się nie robi dla mistrzowskich pierścieni.
Pierwszy rzut do kosza - niecelny - oddał Shaquille O’Neal. Rozgrywający swój 19. sezon w lidze 38-letni środkowy, który zdobywał mistrzowskie tytuły z Los Angeles Lakers i ...Miami, wzmocnił od tego sezonu zespół z Bostonu, uzupełniając starą „wielką trójkę" Paul Pierce, Ray Allen, Kevin Garnett.
Pierwsze punkty w nowym sezonie NBA zdobył LeBron James, ale było to jedyne prowadzenie Miami w tym spotkaniu. To Boston był zespołem bardziej zgranym, skuteczniejszym (do przerwy 45 procent celności z gry wobec 27 procent rywali) popełniał mniej błędów. Goście grali bardzo chaotycznie. Trójka gwiazdorów popełniła w sumie w całym spotkaniu 15 z 17 strat Heat. Ten żar dopiero się rozgrzewa. Bosh swoje pierwsze punkty zdobył dopiero w 6. minucie meczu, ale w całym spotkaniu uzbierał ich tylko osiem. Wade wstrzelił się do kosza jeszcze później, po dziewięciu minutach trafił jeden z rzutów wolnych.