Orlando liderem Konferencji Wschodniej po wygranej z Atlantą

W kolejnym meczu ligi NBA Orlando Magic pokonali we własnej hali Atlanta Hawks 93:89, a Marcin Gortat był jednym z wyróżniających się zawodników zwycięskiego zespołu.

Publikacja: 09.11.2010 09:50

Marcin Gortat

Marcin Gortat

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Polak grał 20.32 minut, zdobył 8 punktów, trafiając 4 z 8 oddanych rzutów, miał 5 zbiórek (3 w ataku, 2 w obronie) i przechwyt.

Spotykali się rywale z ostatniego play-off (łatwe 4-0 dla Orlando w drugiej rundzie) i się dwie najlepsze drużyny Southwest Division w obecnych rozgrywkach. Atlanta Hawks wygrali dotychczas wszystkie pięć spotkań na wyjeździe, a pierwszej porażki w lidze doznali dopiero w niedzielnym siódmym meczu z Phoenix Suns na własnym parkiecie. Magic jeszcze nie przegrali u siebie, a w poniedziałek odnieśli czwarte kolejne zwycięstwo. Mają teraz bilans 5 wygranych - 1 porażka i zepchnęli Atlantę (6-2) z pozycji lidera dywizji, obejmując prowadzenie w całej Konferencji Wschodniej przed Boston Celtics (6-2).

Ważną rolę odegrał w tym meczu Marcin Gortat. Z chwilą wejścia na boisko Polak odmienił grę swojego zespołu. Orlando zaczęło mecz fatalnie. Gracze trenera Stana Van Gundy'ego trafili tylko dwa z dziesięciu pierwszych rzutów z gry. Odwrotnie Hawks, którym wpadało niemal wszystko i po 5,5 minutach gry prowadzili już 19:6.

Gortat wszedł na parkiet chwilę wcześniej, już na 6.53 minut przed końcem pierwszej kwarty, gdy drugi faul w ataku popełnił podstawowy środkowy Magic Dwight Howard. Przed długi fragment tej kwarty Polakowi przyszło rywalizować z Gruzinem Zazą Paczulią, z którym ma porachunki z sierpniowych meczów z Gruzją w kwalifikacjach mistrzostw Europy. Tym razem Polak przyćmił rywala.

Gdy był na parkiecie jego zespół wygrał ten fragment meczu 19:2 i już do końca kontrolował wynik. W niespełna dwie minuty polski środkowy zdobył sześć punktów: po własnej zbiórce w ataku, dobitce po niecelnych rzucie Chrisa Duhona oraz spod kosza po podaniu od J.R. Redicka. W pierwszej kwarcie miał w sumie trzy zbiórki i przechwyt. Ofiarnie rzucał się na parkiet, zdobywając bezpańską piłkę. Tą serią skutecznych akcji Gortat mocno ożywił blisko 19-tysięczną widownię w hali Amway Center, otrzymał od kibiców najgłośniejszą owację. Orlando na koniec pierwszej kwarty zmniejszyło straty do dwóch punktów (21:23), a Gortat był najlepszym zawodnikiem zespołu (6 pkt - przy stuprocentowej skuteczności). Vince Carter także miał 6 pkt, a Howard - 4 pkt i 2 zbiórki. Gdy Polak był na parkiecie drużyna wygrała ten fragment różnicą jedenastu punktów. Gortat pozostał na boisku także przez blisko sześć minut drugiej kwarty, grając jako silny skrzydłowy obok Howarda. Po akcjach swojego środkowego Orlando szybko wyszło na prowadzenie i już do końca meczu kontrolowało wynik. Polak w drugiej kwarcie nie był już tak efektywny, nie trafił dwóch rzutów za gry, ale i tak został uznany za bohatera pierwszej połowy. Za walkę o każdą piłkę.

Taki zawodnik wyróżniany jest rozmową przed kamerami telewizyjnymi przed zejściem do szatni i to właśnie reprezentant Polski udzielał wywiadu: - Nadarzyła się dzisiaj dla mnie możliwość dłuższego grania i zależało mi, by ją wykorzystać - mówił. Starałem się wnieść energię do gry zespołu, zaangażowanie w walce o zbiórki i w grze obronnej. Moje akcje w ataku także były skuteczne. Myślę, że podobnie będzie w drugiej połowie. Po przerwie Gortat grał jednak krócej, bo przez cały czas znakomicie poczynał sobie Howard. Środkowy Magic uzyskał czwartą double-double w tym sezonie (27 pkt, 11 zbiórek).

Polak wszedł do gry na niespełna 5,5 minuty w czwartej kwarcie, przez chwilę znów wraz Howardem tworzył "dwie wieże". Zebrał piłkę w ataku, zdobył dwa punkty spod kosza po podaniu od Quentina Richardsona, dwóch innych rzutów nie trafił. Istotne jednak, że grał odważnie, był dostrzegany przez kolegów w ataku i nie bał się rzucać. Jego osiem takich prób to najwięcej w tym sezonie. Ten mecz Gortat może zaliczyć do bardzo udanych. Był czwartym strzelcem zespołu. - Jego gra, zwłaszcza w pierwszej połowie, była kluczowa dla odrobienia strat. Jego energia i obrona były niesamowite - mówił po meczu trener Van Gundy. Byłem gotowy do gry, ale nie spodziewałem się, że dostanę tyle minut w meczu z Hawks, Myślę, że poza jednym rzutekm spisałem się całkiem nieźle - komentował Gortat w szatni.

O zwycięstwo Magic, grający bez kontuzjowanego Jameera Nelsona, musieli walczyć do końca. Decydujące punkty w ostatniej minucie zdobywał Vince Carter.

W nocy ze środy na czwartek Magic grają z Utah Jazz. Transmisja o 1.00 w Orange Sport.

[ramka] [srodtytul]Orlando Magic - Atlanta Hawks 93:89 [/srodtytul](21:23, 30:24, 21:23, 21:19).

[b]Orlando:[/b] D. Howard 27, 11 zb., 1 bl., 1 prz., V. Carter 19, R. Lewis 4, 6 zb., R. Anderson 4, C. Duhon 4, 4 as. oraz J.R. Redick 11, M. Gortat 8, 5 zb.,1 prz., J. Williams 8, 8 zb., B. Bass 6, 5 zb., Q. Richardson 2.

[b] Najwięcej dla Atlanty:[/b] J. Johnson 23, 5 zb., 4 as., A. Horford 16, J. Crawford 14, J. Smith 13.[/ramka]

Polak grał 20.32 minut, zdobył 8 punktów, trafiając 4 z 8 oddanych rzutów, miał 5 zbiórek (3 w ataku, 2 w obronie) i przechwyt.

Spotykali się rywale z ostatniego play-off (łatwe 4-0 dla Orlando w drugiej rundzie) i się dwie najlepsze drużyny Southwest Division w obecnych rozgrywkach. Atlanta Hawks wygrali dotychczas wszystkie pięć spotkań na wyjeździe, a pierwszej porażki w lidze doznali dopiero w niedzielnym siódmym meczu z Phoenix Suns na własnym parkiecie. Magic jeszcze nie przegrali u siebie, a w poniedziałek odnieśli czwarte kolejne zwycięstwo. Mają teraz bilans 5 wygranych - 1 porażka i zepchnęli Atlantę (6-2) z pozycji lidera dywizji, obejmując prowadzenie w całej Konferencji Wschodniej przed Boston Celtics (6-2).

Pozostało 86% artykułu
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Koszykówka
Wybory w PZKosz. Czas wymazać białe plamy