Zespół litewskiego trenera Dainiusa Adomaitisa, który zaimponował w hali na Kole spokojem i kulturą w prowadzeniu drużyny, w 11 meczach poniósł tylko jedną porażkę i nikomu już nie da się wyprzedzić.
Zajmujący tymczasowo ostatnią pozycję w tabeli mistrz Polski Asseco Prokom (w lidze VTB łatwo pokonał w Gdyni VEF Ryga 103:75) nawet jeśli wygra wszystkie cztery zaległe spotkania, będzie drugi, bo przegrał już dwa razy.
W Warszawie Czarni pokazali znane już rywalom atuty: zespołową grę, szybki atak, spokój i konsekwencję. Nie zabrakło jej w trudnym dla gości pierwszym kwadransie, gdy rozpoczęli spotkanie m.in. od siedmiu niecelnych rzutów za trzy punkty, a gospodarze prowadzili 31:18. Dopóki gracze Polonii mieli siłę i determinację, by szybko biegać, wracać do obrony i nie pozwalać się rozpędzać gościom, wynik był dla nich korzystny.
Gdy tego zabrakło, rywale narzucili swój sposób gry: kontratakowali oraz zdobywali punkty z czystych pozycji po serii szybkich podań dezorientujących obronę. 45 sekund przed końcem było jednak tylko 80:77 dla gości. O ich zwycięstwie przesądziły kolejne akcje Pawła Leończyka.
[ramka][srodtytul]11. kolejka[/srodtytul]