Najwspanialszy moment tej udanej pod każdym względem imprezy miał miejsce w przerwie meczu, gdy rozegrano finał konkursu wsadów i dekorowano jego niespodziewanego zwycięzcę. „Łukasz Biedny - on naprawdę tak się nazywa” - mówił spiker. 22-letni amator koszykówki z podpoznańskiego Skórzewa, po stojącym na bardzo wysokim poziomie konkursie, pokonał w finale Camerona Bennermanna i broniącego tytułu sprzed roku Eddiego Millera. Już w eliminacjach uzyskał najwięcej punktów spośród piątki startujących, a o ostatecznym zwycięstwie zadecydowały jego dwa efektowne loty z piłką, kończone włożeniem jej do kosza: najpierw nad dwoma kolegami, a potem nad sześcioosobową grupą chearleaderek. Dostał najgłośniejszą owację od 3500-tysięcznej widowni.
- Czy czuję się amatorem? Jeśli trzymać się definicji, że to człowiek, który robi coś, za co nikt mu nie płaci, to tak - odpowiedział Łukasz Biedny na pytanie „Rz”. Ale amator to określenie nieco pejoratywne, a ja przecież pół życia poświęciłem grze w koszykówkę i ćwiczeniu wsadów. Nie gram w żadnym klubie, ale codziennie trenuję i myślę o nowych ewolucjach nad obręczą.
W innym, nie mniej interesującym konkursie, Andrzejowi Plucie nie udało się ósmy raz, a czwarty z rzędu, wygrać konkursu rzutów za trzy punkty. Koszykarz Anwilu Włocławek, dwunasty raz uczestniczący w Meczu Gwiazd, przegrał w finale z Darnelem Hinsonem, który wystąpił w tej rywalizacji zamiast kontuzjowanego Manstasa Cesnauskisa, a do finału dostał się z dodatkowej rundy eliminacji, gdy koszykarzom pomagali kibice z widowni.
Wprowadzenie amatorów do rywalizacji z zawodowcami to pomysł organizatorów z Kalisza. Najstarsze miasto w Polsce, to ojczyzna polskiej piłki ręcznej, która rodziła się w Szczypiornie, dziś dzielnicy Kalisza. Do niedawna słynęło z mistrzowskiej drużyny siatkarek, która rozpadła się w niebyt, a w niedzielę postawiło na koszykówkę. Prezydent Janusz Pęcherz obiecuje, że jeśli znajdą się sponsorzy, samorząd pomoże w tworzeniu ligowego zespołu.
Wynik meczu reprezentacji Południa i Północy do końca nie był rozstrzygnięty. Do przerwy prowadziła Północ, chociaż Harding Nana z Południa już w pierwszej kwarcie zgłosił aspiracje do tytułu MVP, zdobywając w pierwszej kwarcie 13 punktów. Zapewniło mu go zwycięstwo jego zespołu i indywidualny dorobek: 26 punktów, 7 zbiórek i 3 przechwyty. Zawodnicy obydwu zespołów prześcigali się w efektownych wsadach czy rzutach za trzy punkty. Celowali w tym zwłaszcza Cameron Bennermann, Tony Easley czy Eddie Miller. Toczono też swoisty pojedynek na spektakularne asysty, w czym celowali Ivan Koljević, Michael Hicks, Igor Mililicić i Daniel Ewing. W jednej z akcji Bennermann sam sobie asystował, rzucając w ataku piłkę o tablicę, po czym chwytając ją i pakując z powietrza do kosza.