Reklama
Rozwiń

Trzecie kolejne zwycięstwo Phoenix Suns

Phoenix Suns pokonali na wyjeździe 129:121 New Yorik Knicks. To ich trzecia kolejna wygrana w NBA, a pierwsza w hali rywala od 19 grudnia.

Aktualizacja: 17.01.2011 23:32 Publikacja: 17.01.2011 23:27

Marcin Gortat (z lewej)

Marcin Gortat (z lewej)

Foto: AFP

Tym samym zespół Marcina Gortata zrewanżował się Knicks i swojemu byłemu trenerowi Mike’owi d’Antoniemu za niedawną upokarzającą porażkę na własnym parkiecie różnicą aż 25 punktów (96:121). Dla zespołu z Nowego Jorku była to trzecia przegrana z rzędu.

Marcin Gortat grał 19.14 minut zdobył 6 punktów (3/7 z gry), miał 7 zbiórki (dwie w ataku), 2 asysty, przechwyt i popełnił trzy faule. Bohaterem spotkania w Madison Square Garden był tym razem Vince Carter, który zdobył dla gości 29 punktów. Najważniejsze były te z rzutów wolnych na początku drugiej kwarty, w których koszykarz Suns przekroczył 20 tysięcy punktów w NBA. Daje mu to ósme miejsce wśród aktywnych graczy ligi, a 37. na liście najlepszych strzelców w historii rozgrywek.

W zespole gości, tak jak w dwóch poprzednich wygranych spotkaniach, wyróżnił się także Steve Nash, który był bliski tzw. triple-double: zdobył 15 punktów, miał 11 asyst i 8 zbiórek. Kanadyjski rozgrywający zdobywał punkty w decydującym momentach czwartej kwarty, trafiając ważny rzut za trzy punkty przy remisie 106:106 na 4.45 min. przed końcem spotkania. Nie mylił się też z rzutów wolnych.

Duży udział w zwycięstwie miał także trzeci z weteranów zespołu gości - Grant Hill, który zdobył 25 punktów.

Aż 41 punktów dla Knicks zdobył w tym meczu Amare Stoudemire, jeszcze w poprzednim sezonie zawodnik Phoenix, ale jego wysiłki na nic się zdały przy słabszej postawie kolegów z zespołu i znakomitej grze drużyny gości. Marcin Gortat wszedł na boisko w połowie pierwszej kwarty, jako pierwszy z ławki Suns, zmieniając na pozycji środkowego Robina Lopeza, który popełnił drugi faul. Polak grał non stop do połowy drugiej kwarty.

Rozpoczął od przechwytu piłki zgubionej przez Stoudemire’a, nieudanej dobitki i zbiórki pod własną tablicą. Pierwsze swoje punkty zdobył dynamicznym wsadem na wprost od kosza po podaniu Nasha. Polak miał bardzo udany fragment drugiej kwarty, gdy zdobywał punkty w dwóch kolejnych akcjach spod kosza - po podaniu Cartera i w kontrataku, gdy otrzymał piłkę od Gorana Dragicia. Po tej drugiej Suns wyszli na najwyższe w meczu 13-punktowe prowadzenie (45:42). Potem Gortat nie trafił kolejnych rzutów z dogodnych pozycji, a w jednej z akcji został zablokowany pod koszem przez Shawne’a Williamsa. W obronie Polak pilnował Stoudemire’a, a dorobek rywala świadczy, że miał z tym problemy. Knicks jeszcze przed przerwą odrobili straty i po dwóch kwartach prowadzili 64:61.

Ponownie Gortat pojawił się na parkiecie na 4.59 minut przed końcem trzeciej kwarty, gdy Suns. m.in. dzięki niezłej grze w ataku środkowego Lopeza (12 pkt), znów objęli prowadzenie (84:79). Do końca tej kwarty Polak powiększył swój dorobek tylko o jeden faul, ale jego aktywna gra i współpraca z partnerami w obronie spowodowała, że rywale mieli kłopoty ze zdobywaniem punktów. Drużyna z Phoenix powiększyła przewagę do 97:91.

W ostatnich dwunastu minutach trener Alvin Gentry grał niskim składem: i Lopez, i Gortat siedzieli na ławce. Ta taktyka okazała się właściwa. O zwycięstwie przesądziła skuteczność gości w rzutach wolnych i za trzy punkty (w całym meczu 11/21).

Dla Gortata był to 12. mecz w barwach Phoenix po transferze z Orlando Magic, piąty wygrany jego nowego zespołu, a pierwszy na wyjeździe.

W nocy ze środy na czwartek Suns (18 zwycięstw - 21 porażek) grają w Cleveland z Cavaliers. Seria zwycięstw Phoenix powinna się przedłużyć.

[ramka] [b]• New York Knicks - Phoenix Suns 121:129 (30:39, 34:22, 27:36, 30:32) [/b]

[b]Phoenix:[/b] V. Carter 29, 12 zb., G. Hill 25, C. Frye 18, S. Nash 15, 11 as., 8 zb., R. Lopez 12 oraz H. Warrick 9, 6 zb., J. Dudley 8, G. Dragić 7, M. Gortat 6, 7 zb., 2 as., 1 prz.

[b]Najwięcej dla NY Knicks:[/b] A. Stoudemire 41, 6 zb., W. Chandler 23, D. Gallinari 17, L. Fields 11. [/ramka]

Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić