Reklama
Rozwiń

Marcin Gortat uzyskał dziewiątą w sezonie double-double

Marcin Gortat znów miał double-double - zdobył 20 punktów i miał 12 zbiórek, ale tym razem nie cieszył się z sukcesu swojego zespołu. Koszykarze Phoenix przegrali u siebie z Sacramento Kings 108:113.

Publikacja: 14.02.2011 07:13

Marcin Gortat uzyskał dziewiątą w sezonie double-double

Foto: AFP

Tak jak w rozegranym 2 stycznia na wyjeździe poprzednim meczu z tym samym rywalem na nic zdała się dobra gra Steve’a Nasha (22 punkty i 18 asyst) i Marcina Gortata. Suns przegrali, chociaż przez większą część meczu wcale nie zanosiło się na ich porażkę. Na początku roku zadecydowała o niej końcówka meczu, przegrana przez Suns 2:19. Teraz też o wyniku przesądził fragment złej gry w ostatniej kwarcie.

W Sacramento Marcin Gortat ustanowił swoje rekordy sezonu, grając 35 i pół minuty, zdobywając 16 punktów i trzy razy blokując rzuty rywali. Teraz grał niewiele mniej - 33.47 minuty, zdobył 20 punktów, co jest jego drugim osiągnięciem w karierze (25 pkt zdobył 30 stycznia w meczu z New Orleans Hornets), trafił 6 z 9 rzutów z gry i 8 z 8 z linii (statystyki trafionych i wykonywanych wolnych to jego rekordy kariery) i wyrównał rekord trzech bloków. Miał także 12 zbiórek (najwięcej w zespole), co w połączeniu z 20 punktami daje mu 15. w karierze (licząc także play-off) tzw. double-double. Dwucyfrowe zdobycze w dwóch elementach gry uzyskał w tym sezonie już po raz dziewiąty, a ósmy w 13 ostatnich meczach w barwach Phoenix. Jako zawodnik rezerwowy, polski środkowy zrównał się w niedzielę z Lamarem Odomem z Los Angeles Lakers, który wchodząc z ławki rezerwowych także miał osiem double-double.

Dobra gra Polaka nie przełożyla się jednak na wygraną drużyny.

Do przerwy Gortat był najlepszym strzelcem i najlepiej zbierającym swojego zespołu. Zdobył 12 punktów, grając 15.26 minut. Wszedł na boisko w połowie pierwszej kwarty, zszedł w końcówce drugiej. Trafił w tym czasie wszystkie sześć rzutów wolnych, dołożył cztery punkty z półdystansu i zwieńczył dorobek do przerwy firmowym wsadem po asyście Nasha, chociaż dwa pierwsze takie zagrania w meczu mu się nie udały - jedyny Polak w NBA został zablokowany przez jedynego Izraelczyka w lidze Omriego Casspiego, a w kolejnej jego próbie piłka odbiła się wysoko od obręczy. Miał też do przerwy sześć zbiórek, zablokował rzuty Carla Landry’ego i Darnella Jacksona. Dobrze spisywał się także w obronie, zmuszając rywali do błędów i chwytając bezpańskie piłki.

Gospodarze w połowie pierwszej kwarty przegrywali wprawdzie już dziesięcioma punktami (7:17), ale od momentu gdy na parkiet weszli Gortat i Jared Dudley zaczęło się szybkie odrabianie strat. W końcówce pierwszej kwarty Suns prowadzili 32:23, w ostatnich sekundach drugiej 57:47, ale Kings dość łatwo odpowiadali skutecznymi akcjami i zmniejszali różnicę.

Do przerwy gracze Phoenix trafili z 51 procent rzutów z gry, rywale - 41 procent i to robiło różnicę. Niepokoiło tylko, że walkę o zbiórki gospodarze przegrywali 17 - 27.

Jeszcze po trzech kwartach było 81:78 dla Suns, ale pierwszy fragment czwartej gracze Sacramento wygrali 15:2. Po rzucie Donte Greena, który 12 ze swoich 19 punktów zdobył właśnie w ostatnich 12 minutach gry, na 6.03 minut przed końcem meczu było 93:83 dla gości. Koszykarzom Phoenix nie udało się już zbliżyć na mniej niż cztery punkty. Właśnie taką różnicę pokazywała tablica wyników po punktach zdobytych przez Gortata (95:91) na 4.46 min przed syreną. Zaraz potem Polak dobrze ustawił się w obronie, prowokując ofensywny faul Samuela Dalemberta, ale pod drugim koszem spudłował Grant Hill. W kolejnej akcji goście już trafili i do końca nie pozwolili sobie odebrać zwycięstwa. Zawdzięczją go m.in. wygranej 51-36 walce o zbiórki. Znakomicie w końcówce spotkania grał środkowy Dalembert (18 pkt, 15 zb.), który kilka razy łatwo ograł Gortatai. Właśnie przegrane pojedynki z urodzonym na Haiti reprezentantem Kanady obniżają nieco wysoką notę polskiego koszykarza za to spotkanie.

W zespole Phoenix zawiódł jego czołowy strzelec Vince Carter, który czwarty kolejny mecz zakończył z jednocyfrową zdobyczą punktową.

Seria sukcesów Phoenix została przerwana w najmniej oczekiwanym momencie. Przed tym spotkaniem Suns byli czołowym zespołem ligi w ostatnich tygodniach. Od 12 stycznia wygrali 11 z 15 spotkań, podobnie jak Chicago Bulls. Korzystniejszy bilans cząstkowy (13 wygranych w ostatnich 16 meczach) mają tylko najlepsi w NBA San Antonio Spurs. Kings z kolei przegrali przed meczem w Phoenix pięć spotkań z rzędu.

Porażka Suns (pierwsza po serii 12. kolejnych zwycięstw w niedzielę w US Airways Center, począwszy od 22 lutego 2009) oznacza, że znów mają oni remisowy bilans w całym sezonie (26 zwycięstw - 26 porażek), dający 10. miejsce w Konferencji Zachodniej, podczas gdy najgroźniejsi rywale do ósmego miejsca, premiowanego awansem do play-off, po kolejnych zwycięstwach znów się oddalili. Ósmy Portland ma 30 zwycięstw i 24 porażki, dziewiąte Memphis - 30 zwycięstw i 26 przegranych.

W nocy z wtorku na środę Phoenix Suns grają u siebie z Utah Jazz, z którymi w piątek wygrali na wyjeździe. Marek Cegliński

[ramka][srodtytul]Phoenix Suns - Sacramento Kings 108:113 (32:30, 25:20, 24:28, 27:35).[/srodtytul]

[b]Phoenix:[/b] S. Nash 22, 18 as., C. Frye 15, 7 zb., G. Hill 13, R. Lopez 8, V. Carter 7 oraz M. Gortat 20, 12 zb., 3 bl., 1 prz., 1 str., J. Dudley 1, H. Warrick 4, Z. Dowdell 4, M. Pietrus 2.

[b]Najwięcej dla Sacramento:[/b] T. Evans 20, 7 as., C. Landry 20, 10 zb., D. Green 19, S. Dalembert 18, 15 zb., B. Udrih 12, 7 as., O. Casspi 10, 7 zb.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Double-double Marcina Gortata[/srodtytul]

[b]Orlando Magic[/b]

12 pkt, 11 zb. z Washington Wizards 103:84 16.04.2008
16 pkt, 13 zb. z Golden State Warriors 109:98 15.12.2008
13 pkt, 15 zb. z Chicago Bulls 107:79 11.03.2009
10 pkt, 11 zb. z Milwaukee Bucks 110:94 27.03.2009
10 pkt, 18 zb. z Milwaukee Bucks 80:98 13.04.2009
11 pkt, 15 zb. z Philadelphia 76ers 114:89 30.04.2009
14 pkt, 11 zb. z Detroit Pistons 104:91 3.12.2010

[b]Phoenix Suns[/b]

16 pkt, 12 zb. z Cleveland Cavaliers 106:98 19.01.2011
13 pkt, 14 zb. z Washington Wizards 109:91 21.01.2011
11 pkt, 13 zb. z Detroit Pistons 74:75 22.01.2011
19 pkt, 17 zb. z Boston Celtics 88:71 28.01.2011
25 pkt, 11 zb. z New Orleans Hornets 104:102 30.01.2011
19 pkt, 11 zb. z Milwaukee Bucks 92:77 2.02.2011
12 pkt, 10 zb. z Utah Jazz 95:83 11.02.2011
20 pkt, 12 zb. z Sacramento Kings 108:113 13.02.2011[/ramka]

Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić
Koszykówka
Ruszają play-offy NBA. Nikt nie chce na emeryturę