To dziesiąta tzw. double-double (dwucyfrowe osiągnięcia w dwóch elementach gry) naszego reprezentacyjnego środkowego w barwach Phoenix, a czwarta w ostatnich sześciu meczach. Polak jest pod tym względem najlepszy spośród wszystkich graczy rezerwowych w lidze (osiem double-double ma Lamar Odom z Los Angeles Lakers). W meczu z Toronto Marcin Gortat był najlepiej zbierającym na parkiecie i najlepszym strzelcem - obok Vince'a Cartera w zespole Suns, którzy odnieśli swoje szóste zwycięstwo w ostatnich ośmiu meczach, głównie dzięki większej liczbie trafionych rzutów za trzy punkty (6/21 wobec 1/7 rywali), wolnych (26/33 - 15/23) i wygranej walce o zbiórki (42-31), w której istotną rolę odgrywał polski środkowy.
Trener Alvin Gentry rozpoczął w piątek drugą setkę zwycięstw jako główny coach Suns. Zespół z Phoenix wie jak grać z drużyną Raptors - było to jego 13. kolejne zwycięstwo w rywalizacji obydwu zespołów. Ostatni raz Toronto wygrało 10 lutego 2004 roku, zresztą w Phoenix.
Gortat grał 33.45 minut, trafił 9 z 11 rzutów z gry i 3 z 4 wolnych, miał 11 zbiórek, z czego pięć (wyrównany rekord sezonu w ataku), blok, dwie straty i trzy faule. Bardzo długo Polak był bezbłędny w ataku, trafił pierwsze siedem rzutów z gry. Jak zwykle wszedł na boisko w połowie pierwszej kwarty i pozostał w grze aż do przerwy. Punkty zdobywał po firmowych dwójkowych akcjach ze Steve'em Nashem, lub dobijając niecelne rzuty rozgrywającego Phoenix. Właśnie po takiej dobitce nasz reprezentant ustalił wynik pierwszej kwarty (34:15), a jego zespół już do końca meczu kontrolował wynik, nigdy nie pozwalając rywalom zbliżyć się na bliżej niż 12 punktów. Gortat pomylił się dopiero w trzeciej minucie ostatniej kwarty, gdy dwukrotnie zbyt lekko dobijał niecelne rzuty Hakima Warricka i swój własny, ale te dwie zbiórki w ataku dały mu 11. w sezonie double-double. Ostatnia w meczu, w obronie na 5.08 minut przed końcem, była jego tysięczną w sezonie zasadniczym (w play-off Polak ma 146 zbiórek).
Trener Gentry chwalił go po meczu: „To znakomicie zbierający, grający bardzo zespołowo zawodnik. W naszym systemie gry w ataku potrafi tak się ustawić, by zrobić miejsce do łatwego rzutu dla partnerów. Potrafi też sam wykończyć akcję".
Przed dobrze sobie znaną publicznością dobrze zagrał także Vince Carter. W ostatnich meczach nie wiodło mu się specjalnie, ale przeciwko Raptors, gdzie na początku kariery grał ponad sześć sezonów, bardzo się zmobilizował. Nie zważając na buczenie kibiców w hali Air Canada Centre już do przerwy zdobył 11 punktów, a zakończył mecz z 17 punktami i 6 przechwytami , ustanawiając w tym elemencie rekord kariery.