Czwarta kolejne porażka Phoenix

Koszykarze Phoenix przegrali na wyjeździe z New Orleans Hornets 95:100. Marcin Gortat zdobył 10 punktów i miał 8 zbiórek

Aktualizacja: 17.03.2011 08:36 Publikacja: 17.03.2011 08:18

Czwarta kolejne porażka Phoenix

Foto: AFP

To czwarta z rzędu przegrana Phoenix, co oznacza powtórzenie najgorszej passy w sezonie. Ostatni raz zespołowi z Arizony taka seria zdarzyła się między 20 a 29 grudnia. Play-off coraz bardziej się oddala. Suns, mający teraz remisowy bilans - 33 zwycięstwa i 33 porażki, spadli na 11. miejsce w Konferencji Zachodniej, za Houston Rockets (35-34). Na dziewiątym są Utah Jazz (36-33), a ósme ostatnie premiowane awansem do play-off zajmują Memphis Grizzlies (37-31).

Dla Marcina Gortata też jakby nadchodziły trudniejsze czasy. 31 stycznia w poprzednim meczu Suns z Hornets Polak był królem wieczoru w Phoenix. W 24 minuty zdobył 25 punktów, ustanawiając swój rekord kariery i miał 11 zbiórek. Trafił wszystkie siedem wolnych i pomylił się tylko przy jednym z 10 rzutów z gry. W środę polski środkowy grał 35.36 minut, trafił 4 z 8 rzutów z gry i obydwa wolne, miał 3 zbiórki w ataku i 5 w obronie, dwie asysty, blok i stratę, popełnił jeden faul. Nie przypominał zawodnika z tamtego styczniowego wieczoru.

Od 11 lutego w 15 z 16 rozegranych kolejnych meczach Polak zdobywał minimum 10 punktów (tylko przeciwko Dallas Mavericks 17 lutego uzyskał ich 9). Seria imponująca, ale w ostatnich spotkaniach Polak wygląda na zmęczonego, szczególnie jeśli chodzi o walkę pod tablicami. Zatracił podkoszową intuicję, nie wyczuwa tempa ani intencji rywali, jest mniej agresywny. Od spotkań z Houston i Denver (8 i 10 marca), kiedy to miał 16 i 18 zbiórek (wyrównany rekord kariery), będąc najlepszy pod tym względem we wszystkich rozegranych w te dni spotkaniach NBA, w trzech kolejnych zbierał z tablic odpowiednio 4, 8 i 8 piłek. Takie osiągnięcia lidera drużyny w tym elemencie gry i kandydata do tytułu najlepszego rezerwowego ligi, nie pomagają wygrywać.

W środowym meczu Gortat do przerwy miał w 16 minut tylko jedną zbiórkę, w ataku. Pierwszą piłkę w obronie zebrał po ponad dwudziestu minutach przebywania na parkiecie. Rozkręcił się trochę w czwartej kwarcie (cztery zbórki), w której był także ważnym elementem gry obronnej zespołu. Mógłby się stać jego bohaterem, gdyby trafił w ważnej akcji w końcówce meczu. Suns w tym czasie zmniejszali stratę, która w połowie trzeciej kwarty wynosiła już 19 punktów (71:51), często trafiając za trzy punkty (14 razy w całym meczu). Do tego wysiłku dołożył się także polski środkowy. Po jego ostatnich punktach w meczu, zdobytych rzutem o tablicę po zbiórce w ataku, w połowie czwartej odsłony było już tylko 85:80 dla gospodarzy. Rywale odskoczyli, ale po asyście Gortata do Vince'a Cartera i rzucie skrzydłowego z dystansu, strata gości znów zmalała do pięciu punktów (91:86). Za chwilę, przy wyniku 93:88, Gortat zablokował Emekę Okafora.

Akcja przeniosła się pod kosz Hornets, gdzie jednak nadbiegający pod kosz Polak, po podaniu od Steve'a Nasha, spudłował spod samej obręczy. Było 2 minuty i 19 sekund do końca spotkania. Gdyby wtedy strata zmalała do trzech punktów... Graczom Phoenix, mimo heroicznych wysiłków i celnych rzutów Chrisa Dudleya i Granta Hilla, nie udało się to już do końca spotkania. Po nieobecności w dwóch poprzednich spotkaniach spowodowanej kontuzją pachwiny wrócił do zespołu rozgrywający i mózg zespołu Steve Nash. Widać było jednak, że nie jest w pełni sił i formy.

Zdobył 8 punktów, miał 10 asyst, ale spudłował ważny rzut z dystansu w końcówce. Nie udawały się też jego dwójkowe akcje z Gortatem. Z wyjątkiem jednej, po której Polak zdążył jeszcze wykonać kozioł i z impetem wpakować piłkę do kosza. Najlepszym graczem New Orleans był rozgrywający Chris Paul (26 punktów, 9 asyst), który w trzech meczach od chwili powrotu po kontuzji zdobywał średnio 28,1 pkt i miał 11,3 asyst. W nocy z piątku na sobotę Suns grają u siebie z Golden State Warriors (30-38), dwunastym zespołem na Zachodzie.

New Orleans Hornets - Phoenix Suns 100:95 (31:29, 25:17, 21:19, 23:30).

Phoenix: V. Carter 21, G. Hill 15, S. Nash 8. 10 as., R. Lopez 1, H. Warrick 0 oraz J. Dudley 25, 8 zb., M. Gortat 10, 8 zb., 2 as., 1 bl.,1 str., A. Brooks 6, M. Pietrus 5, J. Childress 4.

Najwięcej dla Hornets: C. Paul 26, 9 as., E. Okafor 16, 11 zb., D. West 16, 9 zb., W. Green 11.

 

To czwarta z rzędu przegrana Phoenix, co oznacza powtórzenie najgorszej passy w sezonie. Ostatni raz zespołowi z Arizony taka seria zdarzyła się między 20 a 29 grudnia. Play-off coraz bardziej się oddala. Suns, mający teraz remisowy bilans - 33 zwycięstwa i 33 porażki, spadli na 11. miejsce w Konferencji Zachodniej, za Houston Rockets (35-34). Na dziewiątym są Utah Jazz (36-33), a ósme ostatnie premiowane awansem do play-off zajmują Memphis Grizzlies (37-31).

Dla Marcina Gortata też jakby nadchodziły trudniejsze czasy. 31 stycznia w poprzednim meczu Suns z Hornets Polak był królem wieczoru w Phoenix. W 24 minuty zdobył 25 punktów, ustanawiając swój rekord kariery i miał 11 zbiórek. Trafił wszystkie siedem wolnych i pomylił się tylko przy jednym z 10 rzutów z gry. W środę polski środkowy grał 35.36 minut, trafił 4 z 8 rzutów z gry i obydwa wolne, miał 3 zbiórki w ataku i 5 w obronie, dwie asysty, blok i stratę, popełnił jeden faul. Nie przypominał zawodnika z tamtego styczniowego wieczoru.

Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Koszykówka
Jeremy Sochan zostaje w San Antonio Spurs. Ile zarobi reprezentant Polski?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego