Mecz ubiegłorocznych finalistów był zacięty i emocjonujący. O zwycięstwie siedmiokrotnych mistrzów zadecydowały ostatnie trzy minuty spotkania. Od jego początku warunki dyktowali koszykarze Anwilu, wyprowadzający szybkie kontrataki i trafiający z dystansu. Na początku drugiej kwarty prowadzili już 28:14.
Zespół z Gdyni po przerwie wzmocnił obronę i odrobił straty. Na 90 sekund przed końcem trzeciej kwarty m.in. po trzypunktowych rzutach FIlipa Widenowa i Tommy’ego Adamsa uzyskał pierwsze prowadzenie (52:49). Przez pierwszych siedem minut ostatniej kwarty obydwa zespoły zdobywały punkty z gry wyłącznie rzutami z dystansu. Pierwszoplanowym graczem gospodarzy był w tym okrecie Dardan Berisha, który najpierw doprowadził do remisu, a za chwilę celnymi wolnymi przywrócił Anwilowi prowadzenie (54:52). Potem odpowiedział na rzut Daniela Ewinga o tablicę (57:55). W kolejnych próbach z dystansu trafili Ratko Varda i Krzysztof Szubarga, a tym samym odpowiedział Łukasz Majewski i w 37. minucie było 61:60 dla gości. Ostatni remis pokazał się na tablicy po dwóch punktach Berishy (62:62) na 2.50 minuty przed końcem. W ostatnich akcjach meczu więcej spokoju zachowali gdynianie. Szczególnie Piotr Szczotka, który zdobył pięć ważnych punktów (67:63 na 1.04 min. przed końcową syreną) i Widenow, celnie wykonujący rzuty wolne.