Marcin Gortat w pierwszej piątce Phoenix Suns

Koszykarze Phoenix ulegli u siebie Dallas Mavericks 83:91. Marcin Gortat, grając z opatrunkiem na złamanym nosie, był najlepszym zawodnikiem zespołu: zdobył 20 punktów i miał 15 zbiórek.

Aktualizacja: 28.03.2011 11:15 Publikacja: 28.03.2011 09:43

Marcin Gortat

Marcin Gortat

Foto: AFP

Polak przebywał na parkiecie 40.52 minut, trafił 8 z 13 rzutów z gry i wszystkie cztery wolne, miał trzy zbiórki w ataku i 12 w obronie, trzy bloki, asystę, przechwyt, cztery straty i cztery faule. Uzyskał 19. double-double w sezonie, a 18. w barwach Suns. W 18. kolejnym meczu zdobył minimum 10 punktów.

A były obawy, czy nasz reprezentant, który poprzedniego dnia przeszedł operację nastawienia złamanego nosa, w ogóle wystąpi w tym spotkaniu. Jeszcze na kilka godzin przed jego rozpoczęciem informował na swoim facebooku, że decyzja nie zapadła. Ale Marcin to twardy mężczyzna. Wystąpił i to na dodatek w pierwszej piątce. Drugi raz, od kiedy gra w Phoenix Suns, a siódmy w karierze rozpoczynał mecz w wyjściowym składzie.

Trener Alvin Gentry, tak jak zapowiadał, wystawił w nim także Chrisa Dudleya w miejsce słabo ostatnio dysponowanego Vince'a Cartera. Obydwaj byli najlepszymi strzelcami zespołu, zdobywając po 20 punktów.

Zmiany w wyjściowym składzie pomogły Gortatowi, który dzięki temu dłużej przebywał na parkiecie obok Steve'a Nasha. Gdy Polak występował w roli rezerwowego, w pierwszej kwarcie grali razem niewiele minut. Teraz to się zmieniło i nasz środkowy mógł korzystać na różne sposoby w podań Kanadyjczyka.

Mimo że nos miał oklejony kilkoma warstwami plastra i musiał odczuwać ból, rozpoczął mecz znakomicie. Pomylił się przy pierwszym rzucie z półdystansu, ale potem trafiał jak na zawołanie. Głównie po dwójkowych akcjach z Nashem zdobył sześć z pierwszych ośmiu punktów zespołu. Potem po jego rzucie z półdystansu w 9. minucie Suns prowadzili 20:10, a Polak zdobył tyle samo punktów, co cały zespół Dallas. W pierwszej kwarcie Gortat uzyskał ich w sumie 12, miał trzy zbiórki w obronie, trzy razy blokował rzuty rywali: Shawna Mariona, Jasona Terry'ego, z którym rywalizuje o tytuł najlepszego rezerwowego NBA i Dirka Nowitzkiego, a kończył ten fragment gry rzutem ...za trzy punkty w ostatniej sekundzie. Jak w styczniowym meczu z Boston Celtics, tyle że tym razem nie trafił.

W kolejnych kwartach współpraca z Nashem nie układała się już tak dobrze, rywale znaleźli receptę na ich dwójkowe akcje. Kanadyjczyk, który właśnie awansował na pozycję lidera klasyfikacji asyst w NBA przed Rajona Rondo z Boston Celtics, w pierwszej kwarcie miał siedem decydujących podań, a w trzech pozostałych tylko trzy. Gortat powiększył swój dorobek do dwudziestu punktów, m.in. bezbłędnie wykonując rzuty wolne.

Suns utrzymywali przewagę aż do czwartej kwarty. Rywale wyszli na prowadzenie 70:69, gdy do końca spotkania pozostawało dziesięć minut. Gospodarze nie poddawali się. Po rzucie Gortata z sześciu metrów w połowie ostatniej kwarty było 79:79. Ostatni remis (83:83) tablica pokazała na 1.37 min. przed ostatnią syreną, gdy z podania Nasha punkty zdobył Dudley. Wtedy za trzy trafił Jason Kidd. Do końca spotkania pozostawało 71 sekund, trener Gentry wziął czas i rozrysował akcję dla Channinga Fryea. Ten zdecydował się na dystansowy rzut za wcześnie, po zaledwie siedmiu sekundach akcji i z nieprzygotowanej pozycji. Nie trafił, tak jak żadnego ze swoich czterech rzutów w tym meczu. W odpowiedzi celny rzut z dystansu ponownie oddał Kidd. Pozostało 44 sekundy i sześciopunktowej straty Suns już nie odrobili.

W całym meczu gospodarze trafili tylko 1 z 16 rzutów za trzy punkty, z kolei zespół Dallas miał zaledwie 38-procenową skuteczność z gry.

Druga z rzędu porażka na własnym parkiecie redukuje do minimum szanse awansu Phoenix (36 zwycięstw - 36 porażek) do play-off. Zespół z Arizony zajmuje 10. miejsce w Konferencji Zachodniej. Na ósmym, ostatnim premiowanym awansem są Memphis Grizzlies (41-33, wygrali z najlepszym zespołem ligi San Antonio Spurs 111:104), a na dziewiątym - Houston Rockets (38-35).

W nocy z wtorku na środę Suns grają na wyjeździe z Sacramento Kings. Do końca sezonu zasadniczego pozostało im 10 spotkań (tylko cztery u siebie), z czego sześć z zespołami z bilansem zwycięstw powyżej 50 procent.

 

• Phoenix Suns - Dallas Mavericks 83:91

(27:16, 23:27, 18:21, 16:24).

Phoenix: M. Gortat 20, 15 zb., 1 as., 3 bl., 1 prz., 4 str., 4 faule; J. Dudley 20, 5 zb. 5 as., G. Hill 8, S. Nash 6, 10 as., C. Frye 0, 10 zb., 2 bl. oraz J. Childress 12, A. Brooks 9, V. Carter 3, H. Warrick 3, R. Lopez 2.

Najwięcej dla Dallas: T. Chandler 16, 18 zb., J. Kidd 16. J. Terry 16, D. Nowitzki 15, 7 zb., R. Beabois 10.

 

Double-double Marcina Gortata

Orlando Magic

12 pkt, 11 zb. z Washington Wizards 103:84     16.04.2008

16 pkt, 13 zb. z Golden State Warriors 109:98  15.12.2008

13 pkt, 15 zb. z Chicago Bulls 107:79    11.03.2009

10 pkt, 11 zb. z Milwaukee Bucks 110:94  27.03.2009

10 pkt, 18 zb. z Milwaukee Bucks 80:98 13.04.2009

11 pkt, 15 zb. z Philadelphia 76ers 114:89      30.04.2009

14 pkt, 11 zb. z Detroit Pistons   104:91      3.12.2010

Phoenix Suns

16 pkt, 12 zb. z Cleveland Cavaliers 106:98    19.01.2011

13 pkt, 14 zb. z Washington Wizards 109:91     21.01.2011

11 pkt, 13 zb. z Detroit Pistons   74:75 22.01.2011

19 pkt, 17 zb. z Boston Celtics 88:71    28.01.2011

25 pkt, 11 zb. z New Orleans Hornets 104:102   30.01.2011

19 pkt, 11 zb. z Milwaukee Bucks 92:77   2.02.2011

12 pkt, 10 zb. z Utah Jazz 95:83   11.02.2011

20 pkt, 12 zb. z Sacramento Kings 108:113      13.02.2011

13 pkt, 12 zb. z Atlanta Hawks 105:97    23.02.2011

17 pkt, 11 zb. z Toronto Raptors 110:92  25.02.2011

17 pkt., 11 zb. z Indiana Pacers   110:108     27.02.2011

13 pkt., 13 zb., z Boston Celtics 103:115      2.03.2011

13 pkt, 16 zb.. z Houston Rockets 113:110      8.03.2011

14 pkt, 18 zb. z Denver Nuggets 97:116   10.03.2011

17 pkt, 13 zb. z Los Angeles Clippers 108:99   20.03.2011

24 pkt, 16 zb. z Los Angeles Lakers 137:139    22.03.2011

18 pkt, 10 zb. z New Orleans Hornets 100:106 25.03.2011

20 pkt, 15 zb. z Dallas Mavericks  83:91 27.03.2011

 

Polak przebywał na parkiecie 40.52 minut, trafił 8 z 13 rzutów z gry i wszystkie cztery wolne, miał trzy zbiórki w ataku i 12 w obronie, trzy bloki, asystę, przechwyt, cztery straty i cztery faule. Uzyskał 19. double-double w sezonie, a 18. w barwach Suns. W 18. kolejnym meczu zdobył minimum 10 punktów.

A były obawy, czy nasz reprezentant, który poprzedniego dnia przeszedł operację nastawienia złamanego nosa, w ogóle wystąpi w tym spotkaniu. Jeszcze na kilka godzin przed jego rozpoczęciem informował na swoim facebooku, że decyzja nie zapadła. Ale Marcin to twardy mężczyzna. Wystąpił i to na dodatek w pierwszej piątce. Drugi raz, od kiedy gra w Phoenix Suns, a siódmy w karierze rozpoczynał mecz w wyjściowym składzie.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Koszykówka
Eurobaskiet 2025. Mural w Katowicach czeka na medal
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Koszykówka
Kiedy do gry wróci Jeremy Sochan? „Jestem coraz silniejszy”
Koszykówka
Prezes Polskiego Związku Koszykówki: Nie planuję rewolucji
Koszykówka
Wybory w USA. Czy LeBron James wie, że republikanie też kupują buty?
Koszykówka
Radosław Piesiewicz ma następcę. Zmiana władzy na czele PZKosz