Reklama
Rozwiń
Reklama

Dallas Mavericks o krok od mistrzostwa NBA

Po pokonaniu 112:103 Miami Heat koszykarze Dallas prowadzą w finale 3-2 i od mistrzostwa NBA dzieli ich już tylko jedna wygrana. Mają na nią dwie szanse. Szósty mecz w nocy z niedzieli na poniedziałek w Miami (2.00, Canal+ Sport).

Aktualizacja: 10.06.2011 15:56 Publikacja: 10.06.2011 15:39

Dallas Mavericks o krok od mistrzostwa NBA

Foto: AFP

W czwartkowy wieczór w Dallas koszykarze obydwu zespołów stworzyli kolejny porywający spektakl. W dotychczasowych czterech meczach królowała obrona. Tym razem obydwa zespoły po raz pierwszy w tegorocznym finale przekroczyli 100 punktów. Wygrana Dallas też jest najwyższą w tej bardzo wyrównanej serii, jedną z najbardziej zaciętych w historii finałów NBA.

O zwycięstwie gospodarzy przesądziła niesamowita końcówka - ostatnie 4.23 minuty spotkania wygrali 17:4. Wcześniej prowadzili przez większość meczu, na początku czwartej kwarty 88:81, w połowie 95:90, ale nagły zryw rywali, prowadzonych przez Dwyane’a Wade’a (tym razem grał krócej niż zwykle z powodu urazu biodra odniesionego na początku spotkania) pozwolił im odrobić straty i uzyskać korzystny dla siebie wynik 99:95 na 4.37 min. przed końcem spotkania.

Koszykarze Miami kolejny raz pokazali, że są mistrzami pogoni. Rozpoczął celnymi rzutami wolnymi niezawodny Dirk Nowitzki, wyrównał na 100:100 trzypunktowym rzutem Jason Terry, rozgrywający najlepszy mecz w finale. Potem swoje ostatnie w meczu punkty zdobył wsadem Nowitzki, na dobre przywracając drużynie prowadzenie (102:100), a dzieła dokończyli rzutami za trzy i z wolnych Jason Kidd i Terry.

Tym graczom, weteranom zespołu Mavericks, jak nikomu innemu w tym finale zależy na zdobyciu mistrzostwa. Nowitzki i Terry jedyni w zespole pamiętają przegraną 2-4 z Miami w finale sprzed pięciu lat. 38-letni Kidd dwukrotnie grał o tytuł w barwach New Jersey Nets i dwukrotnie przegrywał. Tegoroczny finał to dla nich ostatnia szansa.

Weterani mieli w czwartek wsparcie praktycznie każdego gracza Mavericks, a szczególne najniższego na parkiecie portorykańskiego rozgrywającego Jose Juana Barei, który - jak Terry - rozegrał swój najlepszy mecz w finale. Zdobywał punkty z firmowych wejść pod kosz, asystował przy punktach kolegów, a przed wszystkim trafiał z dystansu (4 celne na 5 prób), stojąc nawet metr od linii rzutów za trzy punkty. Był nie do zatrzymania dla starających się go pilnować Mario Chalmersa i Eddiego House’a.

Reklama
Reklama

Cały zespół Dallas trafił w tym meczu 13 z 19 rzutów za trzy. 68-procentowa skuteczność w tym elemencie gry była wyższa od i tak wysokiej w tym meczu celności rzutów z gry (56,5 procent). W historii finałów NBA więcej trójek - po 14 - trafili tylko koszykarze Houston Rockets i Orlando Magic w 1995 roku.

Heat przegrali, mimo że LeBron James uzyskał triple-double (17 pkt, 10 zb., 10 as.). Przed meczem gwiazdor Miami, który w poprzednim spotkaniu zdobył tylko 8 punktów, pisał na Twitterze, że jest to dla niego mecz z kategorii „teraz albo nigdy”. Zagrał poprawnie, o czym świadczą statystyki, ale znów zawiódł w decydujących momentach. W czwartej kwarcie, gdy decydowały się losy spotkania, zdobył tylko dwa punkty, a w obronie nie potrafił powstrzymać Terry’ego.

Przed meczami w Miami (w nocy z soboty na niedzielę, ewentualny siódmy w nocy z wtorku na środę) James może powtarzać to hasło, ale to samo zawołanie przyświeca umotywowanym jak nigdy weteranom Dallas, którzy w dodatku odzyskali moc w ataku.

Finał (do 4 zwycięstw)

• Dallas Mavericks - Miami Heat 112:103 (30:31, 30:26, 24:22, 28:24).

Dallas:

Reklama
Reklama

D. Nowitzki 29, 6 zb.,  J.J. Barea 17, 5 as., T. Chandler 13, 7 zb., J. Kidd 13, 6 as., S. Marion 8 oraz J. Terry 21, 6 as., D. Stevenson 4, B. Cardinal 4, I. Mahinmi 3.

Miami:

D. Wade 23, 8 as., C. Bosh 19, 10 zb., L. James 17, 10 zb., 10 as, J, Anthony 2, M. Bibby 2 oraz M. Chalmers 15, U. Haslem 10, M. Miller 9, J. Howard 6, E. House 0. Stan rywalizacji 3-2. Szósty mecz w nocy z niedzieli na poniedziałek w Miami (2.00, Canal+ Sport).

 

 

W czwartkowy wieczór w Dallas koszykarze obydwu zespołów stworzyli kolejny porywający spektakl. W dotychczasowych czterech meczach królowała obrona. Tym razem obydwa zespoły po raz pierwszy w tegorocznym finale przekroczyli 100 punktów. Wygrana Dallas też jest najwyższą w tej bardzo wyrównanej serii, jedną z najbardziej zaciętych w historii finałów NBA.

O zwycięstwie gospodarzy przesądziła niesamowita końcówka - ostatnie 4.23 minuty spotkania wygrali 17:4. Wcześniej prowadzili przez większość meczu, na początku czwartej kwarty 88:81, w połowie 95:90, ale nagły zryw rywali, prowadzonych przez Dwyane’a Wade’a (tym razem grał krócej niż zwykle z powodu urazu biodra odniesionego na początku spotkania) pozwolił im odrobić straty i uzyskać korzystny dla siebie wynik 99:95 na 4.37 min. przed końcem spotkania.

Reklama
Koszykówka
Poker, mafia i gwiazdy NBA. Skandal, który może zatrząść imperium
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Koszykówka
NBA reaguje na skandal hazardowy. Kibice zastanawiają się, czy liga jest uczciwa?
Koszykówka
Wróciła NBA. Czy to ostatni sezon LeBrona Jamesa
Koszykówka
NBA rusza po Europę. Nowe rozgrywki na horyzoncie
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Koszykówka
Turecki mur był nie do przebicia, Polacy odpadają z EuroBasketu
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama