Pierwsza wygrana Turowa w Pucharze Europy

W drugiej kolejce grupy H Pucharu Europy koszykarze PGE Turowa Zgorzelec wygrali w Zielonej Górze z belgijskim zespołem Dexia Mons Hainaut 67:66.

Publikacja: 23.11.2011 00:12

Pierwsza wygrana Turowa w Pucharze Europy

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

To pierwsze zwycięstwo polskiego zespołu w ogólnoeuropejskich rozgrywkach w tym sezonie (Asseco Prokom Gdynia przegrał dotychczas wszystkie swoje mecze w Eurolidze).

Wygraną zespół ze Zgorzelca zawdzięcza ostatniej w meczu akcji Ronalda Moore'a, który trafił do kosza tuż przed końcową syreną. Był to jego pierwszy celny rzut w tym spotkaniu.

Wcześniej wicemistrzowie Polski grali dobrze tylko w pierwszej kwarcie i ostatnich minutach meczu. Rozpoczęli spotkanie, imponując skutecznością. Efektownymi wsadami podawanej nad obręcz piłki do kosza popisywał się Dallas Lauderdale. Po kilku minutach takiej gry zespół trenera Jacka Winnickiego prowadził 23:11, a zakończył kwartę przy dziewięciopunktowym prowadzeniu.

Potem wszystko w jego grze się popsuło. Zaczęły się problemy z trafianiem do kosza rywali i błędy w obronie - brak zastawiania, niedostatki defensywy indywidualnej. Z kolei rywale zagrali skuteczniej i rozważniej, w 15. minucie doprowadzili do remisu (27:27).

Turów najgorzej zagrał w trzeciej kwarcie, przegranej 8:19. Belgowie grali wówczas dobrze w obronie, zbierali wszystkie piłki ze swojej tablicy. Goście nie narzucali szaleńczego tempa. Akcje w ataku pozycyjnym rozgrywali długo i z reguły udawało im się wypracować czyste pozycje rzutowe, z których zdobywali kolejne punkty. W 28. minucie Dexia prowadziła 53:46. W Turowie nadal brakowało skuteczności, w dodatku pod koniec kwarty skręcił kostkę walczący pod koszami środkowy John Edwards i opuścił boisko. Po trzech kwartach gospodarze przegrywali 48:56.

Reklama
Reklama

Na początku ostatniej części meczu było widać zdenerwowanie w zespole ze Zgorzelca, który nadal nie radził sobie w obronie. Zdarzyło się, że rywale aż trzykrotnie zbierali piłkę po swoich nieudanych rzutach. Na szczęście Dexia straciła skuteczność. W 32. minucie wicemistrzowie Polski przegrywali już tylko 54:56.

Zespół z Belgii nie dawał się jednak przegonić. Dwie akcje Ronella Taylora sprawiły, że na pięć i pół minuty przed końcem meczu prowadził 62:54. W drużynie Turowa brakowało lidera, który poderwałby zespół do walki. Nie wpadały rzuty za trzy, a obrona rywali utrudniała akcje pod koszem. Kilkakrotnie z bliskiej odłegłości pudłował David Jackson. W końcu i on się przełamał, kończąc efektownie kontrę i zmniejszając straty do jednego punktu. Jeszcze na niespełna 28 sekund przed ostatnią syreną Dexia prowadziła 64:63. Za chwilę jednak z półdystansu trafił najlepszy strzelec Turowa Daniel Kickert (18 pkt) i Turów odzyskał prowadzenie. W emocjonującej końcówce A.J. Slaughter indywidualną akcją na 5 sekund przed końcem dał gościom prowadzenie 66:65. Wtedy do ataku ruszył Ronnie Moore...

W kolejnym meczu w Pucharze Europy wicemistrzowie Polski zagrają 29 listopada z liderem grupy Albą Berlin, która pewnie pokonała Buducnost Podgorica 86:68 (Turów przegrał w Czarnogórze 50:75).

Puchar Europy - 2. kolejka:


• PGE Turów - Dexia Mons Hainaut 67:66 (25:16, 15:21, 8:19, 19:10)

Reklama
Reklama

PGE Turów: D. Kickert 18, J. Edwards 11, 7 zb., D. Jackson 11, A. Cel 6, 5 zb., D. Lauderdale 6, G. Gustas 4, 5 as., K. Wysocki 4, 5 zb., 5 as., A. Mielczarek 3, R. Moore 2, M.Jankowski 2, M. Gabiński 0, M. Chyliński 0.

Dexia: R. Taylor 14, A.J. Slaughter 12, S. Singletary 10, A. Nivins 10, J. Cage 9, W. Carter 9, S. Foster 2, A. Libert 0, S. Bellin 0.

• Alba Berlin - Budocnost Podgorica 86:68

Tabela:
1. Alba 2 4 164:142,
2. Budocnost 2 3 143:136,
3. PGE Turów 2 3 117:141,
4. Dexia 2 2 140:145.

To pierwsze zwycięstwo polskiego zespołu w ogólnoeuropejskich rozgrywkach w tym sezonie (Asseco Prokom Gdynia przegrał dotychczas wszystkie swoje mecze w Eurolidze).

Wygraną zespół ze Zgorzelca zawdzięcza ostatniej w meczu akcji Ronalda Moore'a, który trafił do kosza tuż przed końcową syreną. Był to jego pierwszy celny rzut w tym spotkaniu.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Koszykówka
Shai Gilgeous-Alexander bohaterem sezonu NBA. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego Jordana?
Koszykówka
Poznaliśmy mistrza NBA. Oklahoma City Thunder sięga po tytuł
Koszykówka
Finały NBA. Zaczęło się od trzęsienia ziemi
Koszykówka
Polski skaut Los Angeles Lakers: Nie mogę nikogo przegapić
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama