Zrównał się z nim punktami Anwil Włocławek, który pewnie pokonał na wyjeździe PBG Basket Poznań.
Kotwica Kołobrzeg, prowadzona przez najmłodszego w lidze trenera 34-letniego Tomasza Mrożka, jest w tym sezonie postrachem faworytów. W ostatnich dwóch miesiącach przegrała u siebie tylko raz - ze Śląskiem Wrocław po dogrywce. Wcześniej zatrzymała tu Anwil i Energę Czarnych Słupsk. Teraz spotkało to lidera z Sopotu i zespół z Kołobrzegu, który przed sezonem nie był pewny, czy przystąpi do rozgrywek, w tabeli jest najbliżej czwórki faworytów.
Wygraną zawdzięcza przede wszystkim defensywie. 64:59 to drugi najniższy wynik w tym sezonie. Rekord należy też do zespołu z Kołobrzegu. O pięć punktów mniej zdobyto, gdy wygrywał 65:54 z Turowem.
- To był klucz do sukcesu. Z zespołami z góry tabeli trzeba po prostu grać dobrą obronę i wtedy można liczyć na zwycięstwo - skomentował środkowy Kotwicy Tomasz Kęsicki.
Były reprezentant Polski Filip Dylewicz, wybrany właśnie najpopularniejszym sportowcem Pomorza w minionym roku, który w poniedziałek błysnął formą w Starogardzie Gdańskim zdobywając 25 pkt, tym razem zakończył mecz z zerowym dorobkiem. Nie trafił żadnego z siedmiu rzutów z gry.