Wygrana drużyny trenera Karlisa Muiżnieksa oznacza przerwanie serii pięciu kolejnych zwycięstw Zastalu i pierwszą porażkę Mihailo Uvalina w roli trenera tego zespołu.
Bohaterem meczu, w przededniu swoich 32. urodzin, był Filip Dylewicz, który w 35 minut zdobył 22 punkty przy znakomitej skuteczności (8/10 za dwa, 1/1 za trzy, 3/3 z wolnych) i miał 7 zbiórek. Skrzydłowy Trefla wspierany przez innych wysokich z zespołu Johna Turka (17 pkt i 8 zbiórek) i Marcina Stefańskiego (10 pkt, 8 zb.) szybko rozwiał nadzieje rywali na zwycięstwo w Sopocie, mimo że w pierwszej kwarcie prowadzili oni 15:2.
Wysiłek podkoszowych z Sopotu był potrzebny, gdyż w ich zespole nie zagrał środkowy Chris Burgess, który rozwiązał kontrakt z klubem. W 20 meczach tego sezonu Amerykanin, który w poprzednim sezonie grał w ...Zastalu, zdobywał średnio 6,2 pkt, miał 8 zbiórek oraz 1,6 bloku na mecz. Teraz zamierza grać w lidze portorykańskiej. Z kolei w Zastalu zadebiutował środkowy ze Stanów Zjednoczonych Pasco Pervis.
Wtorkowe mecze miały kluczowe znaczenie dla kolejności zespołów w czołówce. W Słupsku drużyna Energi Czarnych, jak w wielu innych spotkaniach, przesądziła o swoim zwycięstwie nad Śląskiem w czwartej kwarcie, wygrywając ten fragment gry 21:7 i awansowała na drugie miejsce w tabeli.
Porażka zespołu z Wrocławia oznacza, że Zastal, mimo przegranej w Sopocie, jest w bardzo dobrej sytuacji w walce o miejsce w czołowej piątce, oznaczające pewny awans do play-off i rywalizację w drugiej fazie rozgrywek w gronie zespołów, do których dołączy broniący tytułu Asseco Prokom Gdynia (właśnie wzmocnił się, podpisując we wtorek kontrakt z reprezentacyjnym skrzydłowym Robertem Witką). Ma dwa punkty przewagi nad mogącymi mu zagrozić Śląskiem i AZS Koszalin, a do rozegrania mecze z Energą Czarnymi u siebie, Polpharmą w Starogardzie Gdańskim i Kotwicą Kołobrzeg u siebie.