Jak informuje TVN24, dołączą do nich pozostałe ekipy polskich himalaistów, którzy zabezpieczą obóz w niezbędny sprzęt. – Zespół atakujący musi mieć wsparcie. Trzeba znaleźć osoby, które zaatakują szczyt. Nie wiadomo czy będą to dwie czy trzy osoby - powiedział Jarosław Botor w rozmowie z TVN24. - Na pewno potrzebne jest wsparcie w obozie czwartym – dodał. Jak zaznaczył Botor, Bieleckiemu i Urubce może się udać wejść dziś wyżej. – Nawet 200-300 metrów pomoże w aklimatyzacji. Dzisiaj pogoda jest dobra – podkreślił. Jarosław Botor powiedział również, że istotne jest, aby jak najwięcej osób spało w obozie trzecim, by później móc przystąpić do ataku szczytowego.