Relacje są porażające. Dziennikarzom „L'Equipe" i tygodnika „L'Obs" udało się nakłonić do wyznań głównie łyżwiarki figurowe, ale także pływaczki i jedną z tenisistek.
„Monsieur O, byłeś moim trenerem. Miałam 15 lat. A ty mnie gwałciłeś. (...). Spałam poza domem. Byłam wrażliwa. Wykorzystałeś to. Jeszcze dziś, kiedy wychodzę z domu, boję się. Czuję strach, kiedy odwiedzam miejsca, których nie znam. Nieznane jest dla mnie synonimem niebezpieczeństwa. Nie mogę sama podróżować. Prowadzenie samochodu samej było dla mnie długo niemożliwe. Lot samolotem jest torturą" – napisała Sarah Abitbol w książce „Długie milczenie", której fragment opublikował „L'Obs".
Abitbol uprawiała łyżwiarstwo figurowe. W 2000 roku zdobyła brązowy medal mistrzostw świata w parach sportowych. W latach 1994–2003 dziesięć razy w duecie ze Stephane'em Bernadisem wywalczyła w tej konkurencji mistrzostwo Francji. Do gwałtów miało dojść w latach 1990–1992, gdy jej trenerem w klubie Français Volants był Gilles Beyer.
Ten sam szkoleniowiec wykorzystywał seksualnie małoletnie łyżwiarki już pod koniec lat 70. XX wieku. Mówią o tym świadectwa Helene Godard, byłej wicemistrzyni Francji, która miała być zgwałcona w swoim pokoju w ośrodku treningowym federacji. Wyznała, że w czasie swojej kariery, gdy była małoletnia, doznała agresji seksualnej od dwóch szkoleniowców.
Inna łyżwiarka Anne Bruneteaux wspomina, że jej były trener Michel Lotz kompletnie pijany chciał ją zgwałcić w gabinecie lekarskim. Uciekła wyjściem awaryjnym. „Znalazłam się na parkingu lodowiska. Miałam rozdartą sukienkę i podarte rajstopy" – wspomina.