To koniec zimy ze skokami – w Norwegii i Słowenii wygrał koronawirus. Taka decyzja wisiała w powietrzu od czwartkowego poranka.
Najpierw oficjele z Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) podczas spotkania w Trondheim z ekipami startującymi w zawodach pucharowych podali, że decyzję o ewentualnym odwołaniu ostatnich konkursów Raw Air i PŚ pozostawią władzom lokalnym.
Gdy pani premier Norwegii Erna Solberg ogłosiła dwutygodniowy zakaz rozgrywania wszelkich imprez sportowych na terenie kraju, począwszy od godz. 18 w czwartek, dyrektor FIS ds. skoków Walter Hofer przekazał swą ostatnią ważną decyzję przed odejściem na emeryturę: czas zakończyć sezon, wszystkie pozostałe zawody PŚ zostają odwołane, także zaplanowany na czwartek konkurs indywidualny na skoczni Granasen w Trondheim.
Zwycięzcą skróconej z 16 do 9 serii czwartej edycji turnieju Raw Air został zatem Kamil Stoch. Odbierze szklany talerz i premię pieniężną drugi raz, po raz pierwszy zwyciężył w 2018 r. Polak wyprzedził Japończyka Ryoyu Kobayashiego i Norwega Mariusa Lindvika. Pozostali Polacy w turnieju nie odegrali istotnej roli; kończący w czwartek 30 lat Dawid Kubacki był 16., Piotr Żyła – 17.
Duża Kryształowa Kula za zdobycie Pucharu Świata pójdzie w ręce Austriaka Stefana Krafta – w tej klasyfikacji i tak nie było już wątpliwości, kto otrzyma główną nagrodę. Na drugim miejscu znalazł się Niemiec Karl Geiger, na trzecim Kobayashi, tuż przed Kubackim i Stochem.