O 17.00 (13.00 czasu polskiego) nepalski zespół złożony z dziesięciu Szerpów dokonał pierwszego w historii zimowego wejścia na K2 (8611 m). Był to ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik. W ataku szczytowym wzięło udział dziesięciu wspinaczy: Nirmal Purja, Gelje Sherpa, Mingma David Sherpa, Mingma G, Sona Sherpa, Mingma Tenzi Sherpa, Pem Chhiri Sherpa, Dawa Temba Sherpa, Kili Pemba Sherpa oraz Dawa Tenjing Sherpa.
– Dobrze, że Nepalczycy weszli, styl jest mniej ważny. O sukcesie zadecydowało między innymi to, że ruszyli dużą grupą. Mieli też okno pogodowe, ale ich siła, szybkość i właśnie działanie w grupie na pewno pomogły zrealizować cel. Jak się idzie w dziesięć osób, to jest łatwiej psychicznie i fizycznie. Świetnie to wszystko zagrało. Mówimy o doświadczonych ludziach, którzy mają za sobą wiele wejść. Należało im się – komentuje w rozmowie z Onetem KrzysztofWielicki.
Wokół osiągnięcia Szerpów nie brakuje kontrowersji, bowiem korzystali oni z tlenu. – Wiadomo było, że na K2 zimą da się wejść z tlenem. Dla mnie prawdziwe pytanie brzmi: Czy? Kiedy i komu uda się wejść na ten szczyt bez dopingu? - napisał na Twitterze Adam Bielecki.
Wielicki przestrzega jednak przed takim myśleniem.
– Ja nie zamierzam deprecjonować osiągnięcia Nepalczyków. Być może tlen im pomógł, ale weszli. Niech Adam Bielecki czy Denis Urubko próbują wchodzić bez tlenu i niech udowodnią, że są lepsi. To proste. Niech inni poprawiają styl, przecież została taka możliwość. Uważam, że nie ma się co zżymać na Nepalczyków z powodu wspomnianego tlenu. Zamiast ich krytykować, inni himalaiści powinni mówić: ja teraz zrobię to lepiej. Dlatego nie rozumiem pewnych dyskusji wokół osiągnięcia Nepalczyków, są po prostu niepotrzebne. Myśmy też z Leszkiem Cichym na Mount Everest używali tlenu na ostatnim etapie. A potem ktoś jeszcze wszedł bez tlenu. Moim zdaniem przy wejściach powinna być rubryka "styl" i tam można byłoby opisać, kiedy ktoś zaczynał, w jak dużej grupie i czy z tlenem – mówi legendarny polski himalaista.