Reklama
Rozwiń

Pierwszy kryształ dla Millera

Amerykanin Bode Miller wygrał w Val d’Isere ostatnią superkombinację sezonu i zdobył małą Kryształową Kulę w tej specjalności

Aktualizacja: 04.02.2008 01:58 Publikacja: 03.02.2008 12:13

Bode Miller na trasie

Bode Miller na trasie

Foto: AFP

Połączenie skróconego biegu zjazdowego z jednym przejazdem slalomu to doskonała konkurencja Millera. Wygrał ją w Val d’Isere już trzeci raz tej zimy. W domu ma już dwie małe Kryształowe Kule za sukcesy w superkombinacji w latach 2003 i 2004, teraz dołoży trzecią.

Amerykanin wypracował sobie dużą przewagę w zjeździe, 1,37 sekundy nad drugim Didierem Defago. W slalomie bronił się bardziej przed wypadnięciem z trasy niż przed rywalami. Pojechał spokojnie, nie musiał atakować, gdyż najlepsi slalomiści tracili do niego co najmniej dwie sekundy, a lokalny faworyt Francuz Jean-Baptiste Grange ominął dwie bramki.

– Trochę się zdziwiłem, gdy spojrzałem na zegar po slalomie, mimo paru błędów byłem bardzo szybki, ale to pewnie dzięki nowym nartom, na których czuję się tak, jakbym wycinał zakręty na dywanie – mówił Miller, który wygrał 30. raz zawody Pucharu Świata. W Ameryce jest pod tym względem pierwszy, na liście wszech czasów awansował na szóste miejsce dzielone z Benjaminem Raichem.

Sobotni zjazd w Val d’Isere został odwołany z powodu zbyt dużych opadów śniegu i słabej widoczności w górnej części trasy. Stok nie był wykorzystywany w wielkich zawodach od czasu igrzysk olimpijskich w 1992 roku, następna szansa to dopiero przyszłoroczne mistrzostwa świata.

Alpejki walczyły w konkurencjach szybkościowych w St. Moritz. Zjazd wygrała Tina Maze, czego nie spodziewał się nikt, tym bardziej że Słowenka startowała z nr. 47, niemal na końcu grupy. Nie można ukryć, że zdobyła główną nagrodę także dzięki kaprysowi pogody.

Ruszyła na trasę godzinę po faworytkach, trafiła na chwilę, w której nie musiała się przebijać przez mgłę. Do czasu przejazdu Maze liderką długo była Maria Holaus, nowa twarz w pierwszej reprezentacji Austrii. To był także szczęśliwy dzień dla niespełna 17-letniej Szwajcarki Lary Gut, która zajęła trzecie miejsce, kończąc przejazd efektownym upadkiem tuż za metą.

Tina Maze jest pierwszą Słowenką, która wygrała pucharowy zjazd. Na ostatnie dwa i pół roku zniknęła z podium, przeżywała problemy zdrowotne i osobiste, jeszcze w grudniu miała miesięczną przerwę z powodu wysuniętego dysku.

Gdy w niedzielę do St. Moritz wróciło słońce, Maze i Holaus nie miały powodów do radości na mecie supergiganta. Wygrała Kanadyjka Emily Brydon, lecz nastolatka Gut była piąta, co znaczy, że w Szwajcarii jest nowy talent.

Zjazd: 1. T. Maze (Słowenia) 1.44,38; 2. M. Holaus (Austria) 1.44,72; 3. L. Gut (Szwajcaria) 1.44,73.

Klasyfikacja zjazdu (po 6 zawodach): 1. L. Vonn (USA) 475 pkt; 2. R. Goetschl (Austria) 273; 3. B. Janyk (Kanada) 264.Supergigant: 1. E. Brydon (Kanada) 1.17,39; 2. E. Goergl (Austria) 1,17,64; 3. Goetschl 1.17,68; 4. Vonn 1.17,69.Klasyfikacja supergiganta (po 5 zawodach): 1. M. Riesch (Niemcy) 274 pkt; 2. Brydon 254; 3. Goergl 241.

Klasyfikacja PŚ (po 25 zawodach): 1. Hosp 957 pkt; 2. Vonn 868; 3. Riesch 781; 4. Goergl 776

MĘŻCZYŹNI (Val d’Isere)

Superkombinacja: 1. B. Miller (USA) 2.18,45 (zjazd 1.33.88 + slalom 44,57); 2. I. Kostelić (Chorwacja) 2.18,83 (1.36,14 + 42,69); 3. N. Zrncić-Dim (Chorwacja) 2.19,44 (1.36,06 + 43,38); 4. R. Schoenfelder (Austria) 2.19,54 (1.36,18 + 43,36).

Klasyfikacja końcowa superkombinacji (po 5 zawodach): 1. Miller 410 pkt; 2. Kostelić 256; 3. D. Albrecht (Szwajcaria) 245.Klasyfikacja PŚ (po 28 zawodach):

1. Miller 1067 pkt;

2. Raich 945;

3. D. Cuche (Szwajcaria) 882; 4. J. B. Grange (Francja) 676.

Połączenie skróconego biegu zjazdowego z jednym przejazdem slalomu to doskonała konkurencja Millera. Wygrał ją w Val d’Isere już trzeci raz tej zimy. W domu ma już dwie małe Kryształowe Kule za sukcesy w superkombinacji w latach 2003 i 2004, teraz dołoży trzecią.

Amerykanin wypracował sobie dużą przewagę w zjeździe, 1,37 sekundy nad drugim Didierem Defago. W slalomie bronił się bardziej przed wypadnięciem z trasy niż przed rywalami. Pojechał spokojnie, nie musiał atakować, gdyż najlepsi slalomiści tracili do niego co najmniej dwie sekundy, a lokalny faworyt Francuz Jean-Baptiste Grange ominął dwie bramki.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Inne sporty
Tomasz Chamera: Za wizerunek PKOl odpowiada jego prezes
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Rekordowa impreza reprezentacji Polski
Pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Kolejne medale i polskie rekordy w Budapeszcie
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Inne sporty
Kolarstwo. Zakażą stosowania tlenku węgla?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku