Wszystko zaczęło się w saunie pod Oslo, w środku lata. Do domu Vegarda Ulvanga przyjechał inny niespokojny duch – Jürg Capol. Obaj kiedyś byli biegaczami: Ulvang legendarnym, Capol przeciętnym. Potem zostali działaczami FIS. Capol jest w biegach tym, kim Walter Hofer w skokach, Ulvang mu doradza. A wymyślony sześć lat temu w saunie etapowy wyścig to ich największy sukces. Tour de Ski obsypał biegi deszczem euro, przyciągnął telewizje i kibiców. Dla biegaczy stał się kuszącą niewolą. Nic nie boli tak jak Tour, ale też nigdzie nie czeka tyle punktów PŚ i pieniędzy.
TdS nazwę pożyczył z Tour de France, z Turnieju Czterech Skoczni wziął termin, a z narciarstwa alpejskiego stok Alpe Cermis, który na co dzień jest trasą zjazdu i slalomu giganta. Na finał Touru też rozstawiają tam niebieskie i czerwone bramki, tyle że trzeba się między nimi wspinać, a nie zjeżdżać. Przez ponad 20 minut, bo na 3,5 km długości, trasa wznosi się o ponad 400 metrów. Zwycięzca TdS dostaje 400 pkt, cztery razy więcej niż w zwykłych zawodach. To jest to, co nie pozwala się poddać.
Od tego roku już nie trzeba kończyć wyścigu, by dopisać sobie punkty zebrane w biegach etapowych (po 50 pkt za wygraną). To istotne dla specjalistów od sprintu i tych, których do wycofania się z TdS zmusi choroba. Kto jest wszechstronny, zdrowy i ma ambicję, tego walka z górą nie minie.
Justyna Kowalczyk mówi, że przez cały rok myśli o tej wspinaczce ze strachem. Że to nieludzkie, nigdy Alpe Cermis nie polubi, nie zna nic równie trudnego. Ale ze startu nie zrezygnowała ani razu, w sezonie olimpijskim też nie, choć wycofały się m.in. liderka PŚ Marit Bjoergen, triumfatorka TdS 2008 Charlotte Kalla, rewelacja sezonu Irina Chazowa. One się boją, żeby Alpe Cermis nie zatrzymała ich na drodze do Vancouver. Kowalczyk uważa, że czas na przygotowania jest latem, zimą trzeba startować.
Do noworocznego prologu w Oberhofie wiceliderka PŚ przygotowuje się od kilku dni na tamtejszych trasach. TdS to jedyna ważna impreza, w której Polka jeszcze nie stała na podium. Startuje od pierwszej edycji, była kolejno jedenasta, siódma i czwarta. Dwa lata temu przegrała podium przez chorobę, rok temu przez pechowy sprint w Nowym Mescie. Teraz będzie faworytką. Ma największe szanse na pokonanie Virpi Kuitunen, która dwa razy TdS wygrała, a raz była druga.