Zwyciężyła trzykrotna mistrzyni olimpijska z Vancouver Norweżka Marit Bjoergen.
Kowalczyk zapewniła sobie zwycięstwo w klasyfikacji ogólnej sprintów Pucharu Świata już po eliminacjach w Oslo. Odpadła w nich Aino Kaisa Saarinen, jedyna rywalka, która mogła jeszcze Polkę dogonić.
Sprintu stylem dowolnym Kowalczyk nie lubi. Tylko raz stała w tej konkurencji na podium PŚ, ale dziś w eliminacjach miała najlepszy czas, wygrała też ćwierćfinał, pokonując m.in. Marit Bjoergen. A Saarinen w kwalifikacjach była dopiero 34. i nie awansowała do ćwierćfinału. Nie odrobi więc już na pewno 98 pkt straty do Justyny.
Po dzisiejszym biegu w sprintach do zdobycia będzie w tym sezonie jeszcze tylko 50 pkt: w środę w Sztokholmie, w zawodach, które są pierwszym etapem finału PŚ, rozgrywanego na podobnych zasadach jak Tour de Ski. Meta tego wyścigu jest w Falun, tam gdzie Kowalczyk będzie w przyszłą niedzielę odbierała jedną kryształową kulę za drugą. Wielką za wygranie klasyfikacji generalnej i mniejszą za dystanse zapewniła sobie już tydzień temu.
Teraz dołożyła do niej tę sprinterską, której nie zdobyła jeszcze nigdy. Ostatnio zebrać wszystkie trzy w jednym sezonie udało się tylko Virpi Kuitunen w 2007 roku i Bjoergen w 2005.