Justyna Kowalczyk znów zdyskwalifikowana - będzie protest

Była druga na 10 km, podium w sprincie zabrało jej jury. Będzie protest - Nie mam zamiaru dostawać po głowie za niewinność – mówi „Rz” Justyna Kowalczyk

Aktualizacja: 13.12.2010 05:36 Publikacja: 13.12.2010 00:56

Justyna Kowalczyk była w ten weekend świetna, Marit Bjoergen jeszcze lepsza. Wygrała ósmy i dziewiąt

Justyna Kowalczyk była w ten weekend świetna, Marit Bjoergen jeszcze lepsza. Wygrała ósmy i dziewiąty z rzędu bieg Pucharu Świata

Foto: EPA

– Odwołujemy się. Nie mam zamiaru dostawać po głowie za niewinność – mówi „Rz” Justyna Kowalczyk po drugiej już w tym sezonie dyskwalifikacji w sprincie. W Kuusamo wykluczono ją z finału za zbyt dużo kroków stylem łyżwowym, wczoraj w Davos została przesunięta z trzeciego na szóste miejsce za zabiegnięcie drogi Kikkan Randall na ostatniej prostej. – W Kuusamo popełniłam błąd, tutaj nie. Mam na to dowód: zapis z najważniejszej kamery, umieszczonej na wprost finiszu. Jury zdyskwalifikowało mnie na podstawie innych ujęć, z boku. Nic z nich nie wynika – mówi „Rz” Justyna Kowalczyk.

Sytuacja nie była jednoznaczna. Amerykańska wicemistrzyni świata w sprincie atakowała skrajnym prawym torem, Polka, broniąc trzeciego miejsca, też się tam przesunęła i zmusiła rywalkę do zmiany rytmu. Wszystko działo się na granicy strefy, w której zaczynają się tzw. korytarze, czyli cztery tory do finiszu. Za zmianę toru w tej strefie można dyskwalifikować, ale zmiana przed nią jest dozwolona.

[srodtytul]Protestujcie![/srodtytul]

– Na nagraniu, do którego dotarliśmy, widać, że na przeskoczenie z drugiego toru na pierwszy, skrajny, decyduję się jeszcze przed strefą. Jej początek wyznaczają choinki. Złożyliśmy odwołanie, jury je odrzuciło, ale teraz jest to nagranie. Polski Związek Narciarski złoży wniosek do Komisji Apelacyjnej FIS – tłumaczy Justyna.

Gdyby nie decyzja sędziów, wyjeżdżałaby z Davos zadowolona. W sobotę pierwszy raz stanęła tam na podium, na 10 km stylem klasycznym przegrała tylko z nieziemsko mocną Marit Bjoergen. A wczoraj pobiegła w sprincie stylem dowolnym najlepiej w karierze. Dotychczas tylko cztery razy docierała w tej konkurencji do finału. Raz już była trzecia, w poprzednim sezonie w Rybińsku, ale w Rosji obsada nie była najmocniejsza, a w Davos biegły najlepsze sprinterki. Na mecie finału przed Polką były tylko Bjoergen i mistrzyni świata w sprincie krokiem łyżwowym Arianna Follis. Potem jednak sędziowie zmienili kolejność. Przewinienie Polki oceniali szef biegów w FIS Szwajcar Juerg Capol, jego francuski asystent Pierre Mignerey oraz sędzia fiński, estoński i dwóch szwajcarskich. – Estończyk powiedział nam: składajcie protest – opowiada Kowalczyk. Mówi o tym spokojnie, ale na spotkaniu z jury puściły jej nerwy. – Zapytałam ich na pożegnanie: mam się przygotowywać do mistrzostw świata w Oslo, czy dacie mi czerwoną kartkę tylko za to, że żyję? Odpowiedzieli, żebym się spokojnie przygotowywała.

– Jeśli pierwsza w korytarzu była Justyna, nie powinna być karana. Ale może lepiej, żeby ona i trener wyciszyli emocje. Nie ma co dolewać oliwy do ognia. Przed nami długi i trudny sezon – mówi „Rz” Zofia Kiełpińska, była biegaczka, a dziś sędzia, również w Pucharze Świata. – Polemika z decyzją jury to trudna sprawa. Ja po powtórkach telewizyjnych nie jestem w stanie rozstrzygnąć, czy to było przed strefą korytarzy, czy za. Kąt ujęcia na to nie pozwala – tłumaczy Kiełpińska. Komisja Apelacyjna powinna podjąć decyzję do Bożego Narodzenia.

– Wiem, że pani Zofia chce dla mnie dobrze, ale mamy nagrania i mamy rację. Chcę się przeciwstawiać układom, są kraje traktowane przez FIS gorzej i jednym z tych krajów jest Polska – odpowiada Justyna.

[srodtytul]Dziwne smarowanie[/srodtytul]

Polka wyjeżdża z Davos jako druga w klasyfikacji PŚ, Bjoergen wciąż jest dla niej nieuchwytna. Jeśli Norweżka wygra w sobotę bieg na 15 km dowolnym w La Clusaz, wyrówna rekord Bente Skari – 10 kolejnych zwycięstw w PŚ. Marit jest niepokonana od igrzysk w Vancouver. Przegrywała tylko na etapach wyścigów – finału PŚ w Szwecji i niedawnego Ruka Triple (na 10 km dowolnym m.in. z Kowalczyk). Ale FIS nie liczy etapów, tylko wyścigi.

Na 10 zwycięstwach seria się skończy, bo Bjoergen po La Clusaz jedzie trenować na trasach MŚ w Oslo, a rywalki na Tour de Ski: mając ciągle przed oczami nieuchwytną zjawę z Norwegii. – Bjoergen? Co tu dodawać. Jest bardzo mocna, a do tego miała na 10 km świetnie posmarowane narty. Moje smarowanie było dziwne. Nie mogłam wykorzystywać mojej najsilniejszej broni w takim biegu, czyli długiego i mocnego kroku, za to nadspodziewanie dobra byłam na zjazdach. Na taki wariant zdecydowaliśmy się wspólnie, zakładając, że podczas biegu będzie padał śnieg. Było inaczej, nie mogę mieć do nikogo pretensji – mówi Justyna. W La Clusaz, ostatnich zawodach przed Bożym Narodzeniem, będzie tylko jeden bieg indywidualny. W niedzielę będą się ścigać sztafety.

[ramka][srodtytul]Wyniki sportowe:[/srodtytul]

[b]Kobiety. 10 km st. klas.:[/b]

1. M. Bjoergen (Norwegia) 29.31,6 s;

2. J. Kowalczyk (Polska) strata 29,3 s;

3. T. Johaug (Norwegia) 39,1;

4. A. K. Saarinen (Finlandia) 1.37,3;

5. M. Longa (Włochy) 1.39,9;

6. M. Ishida (Japonia) 1.41,1

[b]Sprint st. dow:[/b]

1. Bjoergen 3.13,9

2. A. Follis (Włochy) strata 2,0;

3. K. Randall (USA) 2,4;

4. P. Majdić (Słowenia) 3,3;

5. A. Jacobsen (Norwegia) 8,0;

6. Kowalczyk, karne przesunięcie na ostatnie miejsce w finale;

75. A. Szymańczak (Polska);

[b]Klasyfikacja PŚ:[/b]

1. Bjoergen 640;

2. Kowalczyk 429;

3. Follis 364;

4. C. Kalla (Szwecja) 311;

5. N. Fessel (Niemcy) 282;

6. Majdić 255.

[b]Mężczyźni. 15 km st. klas.: [/b]

1. A. Połtaranin (Kazachstan) 40.03,5;

2. A. Legkow (Rosja) strata 0,9;

3. L. Bauer (Czechy) 4,0.

[b]Sprint st. dow: [/b]

1. E. Joensson (Szwecja) 2.56,0;

2. A. Pietuchow (Rosja) strata 0,3 s;

3. D. Cologna (Szwajcaria) + 0,6;

61. M. Staręga; 84. M. Kreczmer;

89. K. Stec (wszyscy Polska)

[b]Klasyfikacja PŚ: [/b]

1. Cologna 421 pkt;

2. Legkow 398;

3. M. Hellner (Szwecja) 301.[/ramka]

– Odwołujemy się. Nie mam zamiaru dostawać po głowie za niewinność – mówi „Rz” Justyna Kowalczyk po drugiej już w tym sezonie dyskwalifikacji w sprincie. W Kuusamo wykluczono ją z finału za zbyt dużo kroków stylem łyżwowym, wczoraj w Davos została przesunięta z trzeciego na szóste miejsce za zabiegnięcie drogi Kikkan Randall na ostatniej prostej. – W Kuusamo popełniłam błąd, tutaj nie. Mam na to dowód: zapis z najważniejszej kamery, umieszczonej na wprost finiszu. Jury zdyskwalifikowało mnie na podstawie innych ujęć, z boku. Nic z nich nie wynika – mówi „Rz” Justyna Kowalczyk.

Pozostało 88% artykułu
kolarstwo
Marek Leśniewski, nowy prezes PZKol: Jestem zaprawiony w boju
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Inne sporty
Wybory w Polskim Związku Kolarskim. Kto wygrał i czy prezes jest prezesem?
Kolarstwo
Czesław Lang: Stanowisko prezesa PZKol nie jest mi do niczego potrzebne
Inne sporty
Polski Związek Kolarski. Jest źle, ale kandydatów na prezesa nie brakuje
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Inne sporty
Pierwsza Polka w historii zdobyła koronę Himalajów i Karakorum