Czas na większą sprawiedliwość

Rozmowa z Walterem Hoferem, dyrektorem Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) do spraw skoków o rozwoju technologii i systemie oceniania

Publikacja: 13.12.2010 00:51

Czas na większą sprawiedliwość

Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski BS Bartosz Sadowski

[b]Rz: Co pan sądzi o rozwoju technologii związanej ze skokami?[/b]

Walter Hofer: Myślę, że w kwestii ubiorów narciarskich i samych nart nie ma już wiele do wymyślenia, pewna granica została osiągnięta. Teraz większość wysiłku idzie w kierunku poprawy tego, co łączy skoczka z nartami. Rozwój nie jest nagły, po prostu krok po kroku poprawia się sposób trzymania nogi na narcie, nowe wiązania pomagają utrzymać narty bliżej ciała. Dla mnie to pozytywna sprawa, bo skoczkowie lepiej się czują w locie, są bardziej bezpieczni.

[b]Czyli nie ma pan obaw, że wdrażanie wynalazków niebezpiecznie wydłuży skoki?[/b]

To nie ma znaczenia, bo długość skoku zależy głównie od wielkości skoczni, a bezpieczeństwo od jej profilu. Cały czas pracujemy nad tym, by skocznie były zaprojektowane tak, by zwiększać strefę bezpiecznego lotu. Wobec tego związek z nowymi technologiami wiązań czy materiałów na kombinezony nie istnieje.

[b]Gdzie nauka pomaga panu najbardziej?[/b]

W projektowaniu zeskoków tak, by współczynnik nachylenia stoku w miejscu lądowania był optymalny, to znaczy chcemy wydłużać i poszerzać obszary bezpiecznego styku nart ze śniegiem. To są dla mnie priorytety. Liczy się także odpowiednie przygotowanie skoczni.

[b]Jak pan ocenia nowy system punktacji, sprawdza się w praktyce czy wymaga wielu korekt?[/b]

Wciąż jesteśmy na początku drogi. Najpierw skupiliśmy się na rozwiązaniu, które czyniło skoki bardziej bezpiecznymi i przyspieszało rywalizację. Teraz czas na większą sprawiedliwość ocen. Widzę potrzebę zwiększenia liczby punktów pomiaru wiatru, bo teraz tak naprawdę nie wiemy, co dzieje się ze skoczkiem w środkowej części lotu. To po prostu szacujemy. W sumie – mamy za sobą pierwszą próbę wdrożenia systemu, zmiany oczywiście będą i za dwa – trzy lata cały system prawdopodobnie będzie zupełnie inny.

[b]Dotarły do pana skargi, że w skokach jest za mało pieniędzy, że wielu skoczków odchodzi, bo nie jest w stanie utrzymać się ze skakania?[/b]

Skoki narciarskie to sport niszowy, uprawiany na poważnie w niewielu krajach, więc ogranicza to poważnie dopływ pieniędzy od sponsorów. W tej sytuacji uważam za sukces to, że nie zmniejszyliśmy puli nagród w Pucharze Świata, zmienił się tylko sposób dystrybucji tej kwoty.

[b]Jak się zmienił?[/b]

Wypłaty dostaje więcej osób. Pokrzywdzona może czuć się pierwsza trójka w każdych zawodach, oni rzeczywiście dostają trochę mniej. Ale zadowolonych powinno być więcej. Poza tym FIS ustala tylko minimalną kwotę na konkurs, organizatorzy zawsze mogą pozyskać więcej i powiększyć pulę.

[b]Dla FIS bardziej liczą się osobowości w skokach czy ważniejszy jest obraz całej dyscypliny?[/b]

Nie wiążemy naszych sukcesów z konkretnymi sportowcami, tylko z odbiorem dyscypliny jako takiej. Niemcy nie mają dziś wielkich skoczków, ale skoki mają tam taką popularność, są tak dobrze odbierane, że na konkursy wciąż przychodzą tłumy. Liczy się piękno konkursów, emocje kibiców, a kto będzie na podium, nie jest dla nas takie ważne – raz będzie to Norweg, raz Polak, raz Austriak, ktoś znika, ktoś się pojawia – i bardzo dobrze.

[b]Wie pan, dlaczego zniknęła forma Gregora Schlierenzauera?[/b]

Pewnie pan nie uwierzy, ale nie mam pojęcia. Wbrew pozorom nie jestem blisko kadry Austriaków. Proszę pytać trenerów.

[b]Jest pan od lat twarzą skoków narciarskich. Czy czuje pan presję mediów i sportowców?[/b]

Nie czuję żadnej presji. Sensowna krytyka ze strony skoczków czy trenerów to ich święte prawo, a dla mnie najlepsza nauka. Poza tym jeśli jestem krytykowany, to głównie za to, że nie pozwalam skakać, gdy oni chcą. To jestem po bezpiecznej stronie, dlatego czuję się pewnie. Media mnie nie stresują, pan tego też przecież nie robi. A kibice? Jeśli w Internecie jest dużo opinii o skokach, nawet ostrych, to dobrze. To znaczy, że nasz sport jest dla ludzi ciekawy i wciąż budzi emocje.

[b]Rz: Co pan sądzi o rozwoju technologii związanej ze skokami?[/b]

Walter Hofer: Myślę, że w kwestii ubiorów narciarskich i samych nart nie ma już wiele do wymyślenia, pewna granica została osiągnięta. Teraz większość wysiłku idzie w kierunku poprawy tego, co łączy skoczka z nartami. Rozwój nie jest nagły, po prostu krok po kroku poprawia się sposób trzymania nogi na narcie, nowe wiązania pomagają utrzymać narty bliżej ciała. Dla mnie to pozytywna sprawa, bo skoczkowie lepiej się czują w locie, są bardziej bezpieczni.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Inne sporty
Polak płynie do USA. Ksawery Masiuk będzie trenował ze szkoleniowcem legend
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Inne sporty
Tomasz Chamera: Za wizerunek PKOl odpowiada jego prezes
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Rekordowa impreza reprezentacji Polski
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay