Zjazd był bardzo długi, szybki, a to co stało się na szczycie wzniesienia, za którym się zaczął, wywoływało po biegu najwięcej emocji. Justyna Kowalczyk za metą cieszyła się z drugiego miejsca, ale potem na chwilę zwyciężył niedosyt. – Przed tym zjazdem Marit wyskoczyła na pierwsze miejsce, chciałam ruszyć za nią, ale Therese Johaug zablokowała mnie. Nawet nie raz, tylko trzy i cztery. Nie mam pretensji, ja też bym tak zrobiła, gdybym miała obok siebie drugą Polkę. Gdy dojeżdżałyśmy do wzniesienia usłyszałam okrzyk kogoś z norweskiego sztabu, a potem zaczęła się ucieczka Marit – tłumaczyła, powtarzając że nie ma do nikogo żalu, i prosząc by sprawy nie rozdmuchiwać, bo uważa taką współpracę za coś absolutnie normalnego. – Czy to fair? Nie to biegi narciarskie – odpowiadała podczas konferencji na pytanie jednego z Norwegów. Bjoergen i Johaug miały z tego zjazdu inne wspomnienia.
– Jeśli Justyna odczytała to jako blokowanie, zapewniam że było nieświadome – odpowiadała Johaug. – Blokowania nie komentuję, muszę zobaczyć powtórkę. Wiem że Therese nie zrobiłaby niczego takiego specjalnie. Decyzję o ataku właśnie w tym miejscu podjęłam podczas biegu, gdy zobaczyłam, że moje narty jadą znacznie szybciej niż narty Justyny – tłumaczyła Bjoergen. – Ja byłbym bliższy wersji Bjoergen. Nie ustaliły tego, bo skąd mogła wiedzieć przed biegiem, że Johaug wytrzyma to mocne tempo i że pomoże jej w decydującej chwili? A Justyna nic więcej nie mogła zrobić, pobiegła bardzo dobrze, nie popełniła żadnego błędu. Sami widzicie, jak mocna jest Bjoergen – mówi trener Aleksander Wierietielny.
- Nie jestem niezadowolona. Czuję dumę ze srebra, to są mistrzostwa świata, jeszcze takiego medalu w nich nie miałam, tylko złota i brąz. Powiedzmy sobie szczerze, nawet gdyby tego blokowania nie było, raczej bym z Marit na stadionie nie wygrała – mówiła Justyna. Bjoergen wjechała na finisz z dużą przewagą. Zdążyła się obejrzeć za siebie, podnieść ręce, pozdrowić publiczność, wygrała z 7,5 sek przewagi. To jej drugie złoto w Oslo. – Dziś dziękuję przede wszystkim serwismenom. Przygotowali mi na styl dowolny najlepsze narty jakie miałam w życiu – mówiła Bjoergen.