Reklama
Rozwiń
Reklama

Przy bieganiu o lekach

Marit Bjoergen nie zdobędzie w Oslo sześciu złotych medali, zrezygnowała z drużynowego sprintu. W sprawie astmy ciągle iskrzy, tym razem również między Polską a Finlandią

Publikacja: 01.03.2011 16:57

Marit Bjoergen

Marit Bjoergen

Foto: AFP

Korespondencja z Oslo

W sprincie drużynowym (środa: kwalifikacje 12.15, wyścigi od 14.15, TVP Sport) startuje się parami, biegając na zmianę po trzy pętle. Norweżki z Maiken Fallą i Marit Bjoergen byłyby zdecydowanymi faworytkami, ale Bjoergen zdecydowała wczoraj, że po trzecim złocie bardziej od czwartego tytułu potrzebuje odpoczynku. Już jutro są sztafety, a w sobotę najważniejszy dla niej i Justyny Kowalczyk bieg, na 30 km. Jeśli Bjoergen zdobędzie jeszcze dwa złota, wyrówna rekord Jeleny Wialbe z MŚ w 1997.

Polska wystawi drużynę tylko w sprincie mężczyzn. Justuyna Kowalczyk wczoraj miała pierwszy od dawna dzień bez nart, dziś będzie komentować biegi sprinterskie w TVP Sport.

Odpoczynek gwiazd nie oznacza, że jest spokojnie, dyskusja o astmie i lekach sterydowych jest z każdym biegiem głośniejsza. Zaczęła tym razem Petra Majdić, tuz przed mistrzostwami. Po informacji, że lek symbicort (zawiera zakazany dla zdrowych formoterol oraz budezonid) przywraca Marit Bjoergen 20 procent zabranej przez astmę wydolności Słowenka powiedziała, że w takim razie biegacze z obniżonym poziomem hemoglobiny powinni mieć pozwolenie na EPO. Wieczorem po biegu na 10 km powtórzył to trener Aleksander Wierietielny. A Justyna Kowalczyk dodała po ceremonii medalowej: - Z czołowej czwórki tego biegu (Bjoergen, Kowalczyk, Aino-Kaisa Saarinen i Therese Johaug) tylko ja jestem zdrowa, i czasami sobie myślę, że upośledzona. Z osobami, które na co dzień biorą sterydy nie wygram – jako zdrowa – nigdy.

Temat wraca, choć już przy okazji podobnej dyskusji w czasie igrzysk w Vancouver lekarze tłumaczyli, że zdrowemu sportowcowi lek na astmę w takich dawkach na jakie mają pozwolenie Bjoergen czy Johaug nie pomoże. Sekretarz generalna FIS Sarah Lewis przypomina, że jeśli ktoś ma wątpliwości w sprawie pozwolenia wydanego rywalowi, może poprosić swój związek, żeby taką decyzję oprotestował.

Reklama
Reklama

Wypowiedziami Justyny poczuli się dotknięci Finowie (wczoraj mieli swój wielki dzień, bo bieg mężczyzn na 15 km wygrał Matti Heikkinen) bo w przeciwieństwie do Bjoergen i Johaug Saarinen nie ma pozwolenia na żaden lek. Ma za to na swojej stronie internetowej dzienniczek antydopingowy, z którego każdy może sobie wyczytać, gdzie, jak i kiedy ją kontrolowano. Jest bardzo przeczulona na tym punkcie, i równie nerwowa jak Justyna, więc ciąg dalszy - niewykluczony.

Korespondencja z Oslo

W sprincie drużynowym (środa: kwalifikacje 12.15, wyścigi od 14.15, TVP Sport) startuje się parami, biegając na zmianę po trzy pętle. Norweżki z Maiken Fallą i Marit Bjoergen byłyby zdecydowanymi faworytkami, ale Bjoergen zdecydowała wczoraj, że po trzecim złocie bardziej od czwartego tytułu potrzebuje odpoczynku. Już jutro są sztafety, a w sobotę najważniejszy dla niej i Justyny Kowalczyk bieg, na 30 km. Jeśli Bjoergen zdobędzie jeszcze dwa złota, wyrówna rekord Jeleny Wialbe z MŚ w 1997.

Reklama
Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama