Ja go zauważyłem, gdy jeszcze byłem trenerem Włochów, przed igrzyskami w Turynie. Na mistrzostwach świata juniorów w Rovaniemi prowadził po pierwszej serii, w drugiej upadł przy lądowaniu. Od razu było widać, że to jest materiał na świetnego skoczka. Jak zaczynałem pracę w Polsce, wiedziałem co Kamil potrafi, i że czasami nerwy go zawodzą. Ale najważniejsze było, że on sam miał świadomość tego problemu. Wiedział, że jeśli chodzi o psychikę, ma braki, wiedział jak sobie pomóc. Sam się zwrócił do psychologa Kamila Wódki. To on mi Kamila Wódkę przedstawił, gdy zacząłem pracę w Polsce. Powiedział, że potrzebuje takiej pomocy, wytłumaczył dlaczego. Znakomicie ze sobą współpracują.
Ale jeszcze na mniejszej skoczni w Predazzo nerwy Kamila zawiodły, spadł w finale z drugiego miejsca na ósme.
Ja mam inne zdanie. Kamil nie przegrał z nerwami. Po prostu poziom tamtego konkursu był fantastyczny i trzeba było dwa razy przeskoczyć siebie, żeby stanąć na podium. A jemu się udał jeden fantastyczny skok, ten drugi był tylko – i aż - bardzo dobry. Do podium zabrakło przecież niewiele. Na dużej skoczni znów poziom był niesamowity, ale tym razem Kamil w obu seriach nie dał rywalom szans. Miałem przeczucie, że na dużej skoczni będzie walczył o złoto, bo im większa skocznia, tym lepszy Kamil.
Z Adamem było inaczej: trzy z czterech tytułów mistrza świata zdobył na mniejszej skoczni.
To nie do końca tak. W Sapporo na dużej skoczni też byśmy wygrali, gdyby narty były nasmarowane jak trzeba na mokrą pogodę. Mieliśmy tam pewien problem organizacyjny, ale to trudny temat, nie chcę do tego wracać. Na średnią skocznię sprzęt był już jak trzeba. Adam był skoczkiem, który potrafił wygrywać wszędzie, od mniejszych skoczni po mamuty. Nie został nigdy mistrzem świata w lotach, bo akurat szczęście mu nie sprzyjało. Ale to nieprawda, że nie był lotnikiem. I Kamil też ma to co on: potrafi się dostosować z techniką i do rozmiaru skoczni, i do kierunku wiatru. Obaj są artystami sportu, sprawdziliby się w wielu dyscyplinach. Ale dostali od losu ciało skoczka: szczupłe, elastyczne. I zawsze nie tylko wiedzieli, czego chcą, ale też byli świadomi, że dla nich nie ma drogi na skróty. Innym się może tak udać, ale im nie.
Jeśli mieli porównywalny talent, byli podobnie pracowici, dlaczego Kamil szukał tej drogi o kilka lat dłużej niż Adam?