Abchazja to separatystyczne terytorium, które Gruzini uważają za część swojego kraju, zaś Rosjanie za niepodległe państwo. W 2008 Rosja i Gruzja prowadziły wojnę o inny sporny region – Osetię Południową. Oba kraje nie utrzymują oficjalnych stosunków dyplomatycznych. Władimir Putin twierdzi, że oferta, jaką przedstawił gruzińskim władzom, jest wyrazem dobrej woli z jego strony. Prezydent zapewnia, że zależy mu na ociepleniu stosunków z Gruzją. Jego propozycja ma być pierwszym krokiem do zrealizowania tego celu. Jednak nie jest tajemnicą, że Rosja obawia się ataków terrorystycznych podczas igrzysk i szuka wszelkich sposobów, aby zminimalizować zagrożenie. Jednym z miejsc, w których zdaniem rosyjskiego wywiadu mogą stacjonować rebelianci, jest właśnie oddalona osiem kilometrów od części obiektów olimpijskich Abchazja. Rosjanie planują umieszczenie na tym terytorium dodatkowych patroli.

Propozycja Władimira Putina jest zaskakująca, jednak jeszcze większą niespodzianką jest reakcja rządu Bidziny Iwaniszwiliego. Gruzini uważają, że deklaracje rosyjskiego prezydenta o chęci ponownego nawiązania stosunków dyplomatycznych, są szczere. Dlatego z radością przyjęli jego propozycję.

- Gruzja jest gotowa, aby pomóc Rosji. Weźmiemy udział w zabezpieczeniu przyszłorocznych igrzysk olimpijskich – zadeklarowała gruzińska minister spraw zagranicznych, Maja Pandżikidze. Prezydent Putin nie określił, na czym miałaby polegać rola Gruzinów w zapewnieniu spokoju na granicy Rosji i Abchazji. Minister Pandżikidze również nie umiała powiedzieć, jaką pomoc jej kraj może zaoferować Rosjanom. Na razie przedstawiciele obu państw mówią przede wszystkim o ważnym kroku w stronę pojednania.

Władimir Putin podkreśla, że to Gruzja rozpoczęła ocieplanie stosunków. Okazją ku temu były właśnie zimowe igrzyska olimpijskie. Przez ponad pięć lat Gruzini powtarzali, że nie wezmą udziału w żadnym turnieju sportowym, który odbędzie się na terenie Rosji. Do tego samego wzywali inne państwa. Miał to być protest przeciw polityce rosyjskiego prezydenta. Lecz na początku maja Gruziński Komitet Olimpijski postanowił, że nie zbojkotuje zawodów w Soczi. Władimir Putin powiedział, że docenia decyzję gruzińskiego komitetu i cieszy się, że Gruzja dąży do kompromisu.