Skate Canada są organizowane od czterdziestu lat. W tym roku wśród solistów triumfował Patrick Chan z Kanady, najlepszą solistką była Rosjanka Julia Lipnicka. Rywalizację par sportowych wygrali Stefania Berton i Ondrej Hotarek z Włoch a par tanecznych reprezentujący gospodarzy Tessa Virtue i Scott Moir. Ale ich występy już nie wzbudzają wielkiego zainteresowania. Nic nie wskazuje, by w najbliższym czasie miało się to zmienić.
Szczyt popularności łyżwiarstwa figurowego to lata 80. i 90. Rywalizacja Rosji (a przedtem Związku Radzieckiego) ze Stanami Zjednoczonymi i Kanadą była jedną z głównych atrakcji zimowych igrzysk olimpijskich tamtych lat. Do grona potęg dołączyli wkrótce Japończycy i Chińczycy. Sielanka skończyła się jedenaście lat temu, podczas igrzysk w Salt Lake City (2002).
Wtedy właśnie powstał nowy system sędziowania Code of Points (CoP). Był on odpowiedzią na skandal związany ze starym „szóstkowym” systemem. W Salt Lake City w konkurencji par sportowych wygrali Jelena Biereżnaja i Anton Sicharulidze z Rosji. Od decyzji sędziów odwołali się Kanadyjczycy Jamie Sale i David Palletier. Śledztwo wykazało, że francuska sędzina Marie-Reine le Goune manipulowała wynikami tak, by promować łyżwiarzy z Europy. W wyniku skandalu sędzinę zawieszono, parze z Kanady przyznano złote medale (nie zabierając ich Rosjanom) i opracowano system punktowania, który miał wyeliminować możliwość oszukiwania przez sędziów. Niestety, okazał się on tak skomplikowany, że być może wreszcie pojawiła się sprawiedliwość, ale zniknęli kibice.
Zdaniem byłej solistki Janet Lynn Nowicki, brązowej medalistki olimpijskiej z Sapporo (1972) winny upadku dyscypliny jest nie tylko sposób oceniania występów. Szkodliwe było także włączenie zbyt dużej ilości obowiązkowych elementów do programu. Przez to występy są przewidywalne, nudne. Zmiana, która miała zobiektywizować noty, zabiła dowolność i kreatywność zawodników, trenerów i choreografów. Lynn zwraca uwagę, że przez elementy obowiązkowe coraz częściej muzyka ma niewiele wspólnego z układem. Dawniej taniec na lodzie miał być pełen ekspresji, łyżwiarz podczas swojego występu opowiadał historię, do której zapraszał widza. Teraz sportowcy skupiają się głównie na tym, by w wyznaczonym czasie zmieścić wszystkie wymagane figury. Na emocje brakuje miejsca. Tej opinii wtóruje włoska sędzina Sonia Bianchetti. W książce „Pęknięty lód” pisze, że „odchodzi artyzm, odchodzą zawodnicy, odchodzi publiczność. Bez sztuki łyżwiarstwo figurowe jest martwe”.
Przez wygórowane wymagania techniczne częściej zdarzają się też upadki psujące widowisko. Według Bianchetti występy przypominają raczej walkę o przetrwanie do końca programu, a nie sport, który kiedyś zachwycał estetyką. Nawet w Rosji, która przez dziesięciolecia słynęła z wybitnych zawodników, łyżwiarstwo figurowe nie wzbudza już takich emocji jak dawniej. Eksperci zgodnie głoszą, że coś trzeba zrobić, by sport ten odzyskał dawny blask. Amerykańscy kibice założyli nawet stronę „Ratujmy łyżwiarstwo figurowe”. Ale na razie nikt nie wymyślił magicznego eliksiru na jego uzdrowienie.