Bagaż reprezentantów Jamajki i ostrza do ich bobsleja nie dotarły do Soczi. Zawodnicy nie wiedzieli, co się stało. Wszystko wskazywało, że cały ekwipunek został na lotnisku w Nowym Jorku.

- Nie mogliśmy uczestniczyć w pierwszym treningu. To bardzo frustrujące. Niemiły początek olimpijskiej przygody – mówił jamajski bobsleista Winston Watts, który w igrzyskach zadebiutował 20 lat temu w Lillehammer.

Ale skończyło się na strachu. Dziś o północy ich problem się rozwiązał. Zaginione pakunki przyleciały do Soczi. Jamajczycy mogli zająć się przygotowaniem pojazdu. Przy okazji podziękowali kolegom z kanadyjskiego zespołu, którzy na drugim treningu użyczyli im bobsleja.

Jamajscy bobsleiści po raz pierwszy wystartowali w zimowych igrzyskach olimpijskich w 1988 w Calgary. Potem występowali jeszcze w Albertville (1992), Lillehammer (1994), Nagano (1998) i Salt Lake City (2002). Nigdy nie awansowali do finału.