Korespondencja ?z Soczi
Dzień po zajęciu przez Justynę Kowalczyk szóstego miejsca w biegu łączonym na 15 km zdjęcie rentgenowskie jej stopy znalazło się na Facebooku polskiej mistrzyni nart, ze stosownym podpisem: – Prześwietlenie mojej stopy. Wielowarstwowe złamanie. Z pozdrowieniem dla wszystkich „ekspertów". Spokojnie, biegam dalej.
Czekamy na drugi bieg
W taki sposób dostaliśmy odpowiedź, co z najważniejszą polską sportową kończyną na delegacji w Rosji. Ale to nie był koniec. Doktor Stanisław Szymanik – przewodniczący Komisji Medycznej Polskiego Związku Narciarskiego – potwierdził, że to złamanie piątej kości śródstopia i orzekł, że uraz ma charakter stabilny, można z nim startować, a więc w bucie znów znajdą się wkładki usztywniające, a w organizmie Kowalczyk środki przeciwbólowe. Kiedy trzeba doda się tzw. blokadę i będzie się traktować kończynę ze szczególną troską, m.in. zabiegami krioterapii.
Wiadomo już, że Justyna Kowalczyk pobiegnie w czwartek na 10 km stylem klasycznym, co przekazała w pierwszych słowach w sobotę, po zajęciu szóstego miejsca. Teraz wiemy również, że biegła ze złamaniem wielowarstwowym na dystansie 15 km pół na pół techniką klasyczną i łyżwową. Wciąż nie dowiedzieliśmy się natomiast, skąd się uraz wziął.
Lekarze, choć świetnie wiedzą, że stopa w coś twardego uderzyła, albo coś twardego walnęło w stopę, nie są śledczymi, poza tym poznanie przyczyny kontuzji nic już nie zmieni w procesie leczenia. (Justyna Kowalczyk w TVP powiedziała, że kontuzja nie ma nic wspólnego ze sportem, tylko jej prywatnym życiem, którego będzie strzegła).