Reklama

Ksiądz Eddie bije brawo Stochowi

Olimpijczycy potrzebują także duchowego wsparcia. Dzień przed konkursem Kamil Stoch poszedł na mszę.

Publikacja: 11.02.2014 21:46

Ksiądz Eddie bije brawo Stochowi

Foto: Archiwum

– Nawet w dniu zawodów staram się znaleźć czas na wyjście do kościoła. W trudnych momentach wiem, że Bóg doświadcza mnie w ten sposób, bym się czegoś nauczył. Pokazuje mi drogę. Zawsze będę powtarzał, że dziękuję Bogu za trudne chwile, dzięki którym później mogę być lepszy – mówił w jednym z wywiadów mistrz olimpijski.

Sportowa parafia

W sobotni wieczór, dzień przed konkursem na średniej skoczni, Kamil Stoch poszedł na mszę świętą. W Olimpijskim Centrum Religijnym odprawił ją dla naszych skoczków salezjanin ks. Edward Pleń, od 2002 r. krajowy duszpasterz sportowców i członek zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

– Maciej Kot przeczytał pierwsze czytanie, Jasiu Ziobro zaśpiewał psalm, Kamil miał drugie czytanie, a modlitwę wiernych Dawid Kubacki – mówi w rozmowie z „Rz" duchowny. – Dałem im medalik Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych i św. Jana Bosko. Życzyłem, by Matka Boża była z nimi i czuwała w każdym momencie. Jak widać, pomogła.

Igrzyska w Soczi są szóstymi, na których ks. Edward Pleń jest razem z polskimi sportowcami. Wcześniej był w Atenach (2004), Turynie (2006), Pekinie (2008), Vancouver (2010) i Londynie (2012). Towarzyszy im także na mistrzostwach świata, Europy czy Polski. Sportowcy mówią do niego pieszczotliwie „Eddie". Często zapraszają na uroczystości rodzinne.

– Czuję się z nimi bardzo związany. Zawsze po zawodach dostaję od nich esemesy, w których niezależnie od wyniku dziękują za modlitwę. Czasem piszą, że za słabo się staram – śmieje się ks. Edward. – Społeczność sportowców jest tak naprawdę dużą parafią, w której dyżur trwa przez całą dobę – dodaje już całkiem poważnie kapelan i opowiada, że jeden z zawodników zadzwonił do niego o trzeciej nad ranem, by podzielić się informacją o narodzinach syna.

Reklama
Reklama

– Na początku trochę się na niego zdenerwowałem, ale gdy usłyszałem, że jestem pierwszą osobą, do której zadzwonił, natychmiast mi przeszło – wyjaśnia duchowny.

Ksiądz w roli psychologa

W Soczi ksiądz Pleń nie jest sam. Pomocą sportowcom służy także ks. Ireneusz Izdebski, od pięciu lat proboszcz jednej z parafii w Soczi. Pomaga też ks. Władysław Kloc, pracujący w Saratowie, oraz ks. Marcin Wojtyra, oddelegowany do ekipy niepełnosprawnych. Sportowcom duchowego wsparcia udziela także pięć sióstr zakonnych.

– Jedna z nich, siostra Lena, jest Rosjanką, która na igrzyska przyjechała z Moskwy – mówi „Rz" ks. Pleń. – Od razu zaznaczam, że mówi płynną polszczyzną.

Na czym polega pomoc sportowcom? – Z jednej strony jest to wymiar duchowy. Msza święta, spowiedź, błogosławieństwo – mówi ks. Pleń. – Ale ważne są także rozmowy wspierające zawodników i trenerów, towarzyszenie im w startach. Czasem nawet mówią oni, że wolą, by towarzyszył im ksiądz niż psycholog. Na dekoracji Kamila Stocha stałem w pierwszym rzędzie i cieszyłem się razem z nim.

Sportowcy w Soczi mają do dyspozycji trzy centra religijne. Są one we wszystkich wioskach oraz w centrum narciarskim. Sale modlitewne mają powierzchnię około 10 metrów kwadratowych i są czynne od 7 rano do 22. Osobne pomieszczenia przygotowano dla katolików, prawosławnych, muzułmanów, żydów i buddystów. Tylko w jednym miejscu polscy księża korzystają ze wspólnej sali z duchownymi prawosławnymi.

– Msze odprawiamy w soboty i niedziele. Trudno jest ustalić dla wszystkich jedną godzinę, ale jakoś się udaje – opowiada ksiądz Pleń.

Reklama
Reklama

Dwunastu rabinów

Na potrzeby igrzysk wybudowano też prawosławną cerkiew, która położona jest na skraju Parku Olimpijskiego. Koszt jej budowy wyniósł około 10 mln euro. Nie są w niej jednak odprawiane liturgie. Zawodnicy, którzy chcą uczestniczyć w nabożeństwach w Soczi, mają zapewniony transport.

W sumie olimpijczykom towarzyszy ponad stu duchownych pięciu największych religii świata – w tym m.in. 12 rabinów. – Reprezentacja Niemiec ma dwóch kapelanów. Jednego katolickiego, drugiego protestanckiego – wyjaśnia ks. Pleń.

Według oficjalnych statystyk 80 proc. zawodników i pracowników obsługi to chrześcijanie różnych wyznań, jest też po 8 proc. muzułmanów i buddystów.

– Nawet w dniu zawodów staram się znaleźć czas na wyjście do kościoła. W trudnych momentach wiem, że Bóg doświadcza mnie w ten sposób, bym się czegoś nauczył. Pokazuje mi drogę. Zawsze będę powtarzał, że dziękuję Bogu za trudne chwile, dzięki którym później mogę być lepszy – mówił w jednym z wywiadów mistrz olimpijski.

Sportowa parafia

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Inne sporty
Ruszyła Suzuki Marine Academy 2025. Przygotuj się na sezon na wodzie!
Inne sporty
Jan-Krzysztof Duda dla „Rzeczpospolitej”: Nie boimy się sztucznej inteligencji
Inne sporty
Rusza walka o mistrzostwo świata na żużlu. Warszawa poddaje się ostatnia
szachy
Weselin Topałow, były mistrz świata w szachach, dla „Rzeczpospolitej”: Dobrze jest łączyć show i wygrywanie
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Inne sporty
Puchar Świata. Najlepsi na świecie wystąpią w Beskidach
Reklama
Reklama