Reklama

Kamil Stoch przytłoczył rywali

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego o konkursie skoków i rozmowie z Justyną Kowalczyk.

Publikacja: 14.02.2014 23:43

Rz: Kamil Stoch zostanie w sobotę drugi raz mistrzem olimpijskim?

Apoloniusz Tajner

: Już przed igrzyskami wiedzieliśmy, że jest w znakomitej formie. Wszystko się potwierdziło. I na mniejszej skoczni, i na dużej. Trudno inaczej to oceniać – skacze perfekcyjnie, trafia z odbiciem, jest spokojny, zrównoważony. Jeden medal już ma, to daje mu dodatkowy luz. To przemawia za nim.

Czy wycofanie go z serii kwalifikacyjnej to dobry pomysł?

Łukasz Kruczek dobrze zadecydował. Poczekał na Kamila, by wspólnie przeanalizować skok treningowy. Gdy to zrobili, uznał, że nie ma potrzeby narażać skoczka na dodatkowe niebezpieczeństwa, podmuchy wiatru lub rozjeżdżony zeskok. Zaoszczędzili też trochę sił.

Reklama
Reklama

Czy w sobotnim konkursie Kamila mogą powstrzymać nie tyle rywale, ile pogoda?

To są skoki, tego się zawsze można obawiać. Ale Kamil nawet w nieco gorszych warunkach jest w stanie rywalizować o zwycięstwo. Lecz tego, że wiatr będzie przeciw niemu, nie zakładajmy.

Sądzi pan, że Stoch ma dużą przewagę psychologiczną?

Już przytłoczył rywali. Oni widzą, jak skacze, opuszczanie kwalifikacji też trochę peszy. Byłem na górze, zauważyłem, że inni zawodnicy męczą się z tą dużą skocznią. Jest trochę inna od tych w Europie, trzeba się z nią oswoić. Oni się męczyli, a Kamil robił wszystko tak lekko...

Jako trener prowadził pan skoczka, który w wielkiej imprezie wygrywał dwa razy. Co decyduje o takich sukcesach?

Adam Małysz wygrywał tak trzy razy, w mistrzostwach świata i w Pucharze Świata. Najważniejszy wydaje się ten luz, jaki daje pierwsze zwycięstwo na mniejszej skoczni. Świadomość klasy sportowej, wiedza, że można pokonać każdego. Rywale Kamila teraz po prostu nie mają spokoju, muszą się bardziej denerwować.

Reklama
Reklama

A forma Piotra Żyły pana nie martwi?

Zobaczymy. Wyglądało, że skacze trochę lepiej. Czwórkę na konkurs drużynowy poznamy dopiero po niedzielnym treningu.

Widział się pan z Justyną  Kowalczyk po biegu na ?10 km?

Byłem w jej wiosce olimpijskiej. Rozmawialiśmy.

Miała pretensje?

Nie, wcale nie mówiliśmy o tym. Pogratulowałem jej zwycięstwa, ona była szczęśliwa. O czym tu więcej rozmawiać... Dziwię się tej sytuacji, bo wygłosiłem zwykłą opinię, nikogo nie miałem zamiaru urażać. Problemu nie ma, tylko ktoś go tworzy. Rozmawiałem też z trenerem Wierietelnym, jest trochę przeziębiony, posiedziałem u niego pół godziny, omówiliśmy wiele spraw w dobrej atmosferze. Podobnie jak z Justyną.

Reklama
Reklama

Czy udane skoki Stocha pomogą w organizacji Pucharu Świata na Stadionie Narodowym?

Chyba nie, bo uznaliśmy, że ten pomysł wymaga rzetelnego opracowania. Musimy mieć pewność, że uda się to dobrze zrobić.

— w Esto-Sadok ? wysłuchał Krzysztof Rawa

Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama