Długa kronika wychodzenia z zapaści polskiego hokeja

W wielu krajach ta gra jest piłką nożną zimy. U nas liga jest słaba, kluby biedne, a reprezentacji daleko do elity.

Aktualizacja: 05.01.2015 07:04 Publikacja: 04.01.2015 23:25

Kluby z polskiej ligi od lat ściągają marnych zagranicznych graczy, a selekcjoner kadry nie ma z kog

Kluby z polskiej ligi od lat ściągają marnych zagranicznych graczy, a selekcjoner kadry nie ma z kogo wybierać

Foto: PAP, Dariusz Delmanowicz

W niedawnym Pucharze Polski oglądaliśmy obraz piękny, lecz fałszywy. 12 tysięcy ludzi zapełniło Kraków Arenę, i to nie tylko podczas finału, co robiło wrażenie. Już wiadomo, że w kwietniu, w czasie mistrzostw świata Dywizji IA, ta hala znowu wypełni się po brzegi, choć Dywizja IA to zaledwie zaplecze elity, a polscy hokeiści dopiero co wydostali się z Dywizji IB, czyli z trzeciej ligi. W czasie kwietniowych mistrzostw ich rywalami będą Włochy, Japonia, Ukraina, Kazachstan i Węgry.

Starsi kibice mogą żyć wspomnieniami. Najpiękniejsze to mecz legenda: 1976 rok, Katowice, Spodek, mistrzostwa świata, spotkanie ze Związkiem Radzieckim. Rywale – mistrzowie świata i olimpijscy – niewiele wcześniej rozbili Polaków 16:1. Nasza drużyna była skazana na porażkę, ale wygrała 6:4, trzy gole zdobył Wiesław Jobczyk. Jeszcze 12 lat później, na igrzyskach w Calgary, Polacy potrafili zremisować z późniejszymi brązowymi medalistami – Szwedami.

W 2001 roku drużyna prowadzona przez Wiktora Pysza wygrała mistrzostwa świata Dywizji IA i awansowała do grona najlepszych. Jednak podczas MŚ rozgrywanych w Szwecji Polacy wypadli blado: najpierw zlali ich Słowacy (0:7), później Finowie (0:8), wreszcie Ukraińcy (0:3). Nie pomógł grający wówczas w NHL Mariusz Czerkawski, dla reprezentacji to były ostatnie mistrzostwa wśród najlepszych. O igrzyskach nasi hokeiści mogą już tylko marzyć – a taki Henryk Gruth zaliczył cztery olimpiady, w tym ostatnią z udziałem Polaków, w Albertville (1992).

Dramat dopełnił się po reformie Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) cztery lata temu: dwie równorzędne grupy A i B Dywizji I podzielono na zróżnicowane poziomem rozgrywki. Polacy trafili do Dywizji IB, a więc do trzeciej ligi, i mieli się zmierzyć z takimi hokejowymi potęgami jak Australia czy Korea Południowa. Ale nawet to ich przerosło: w 2012 roku kadra prowadzona znowu przez Pysza w decydującym o awansie meczu mistrzostw świata Dywizji IB w Krynicy-Zdroju przegrała z Koreańczykami 2:3. Tego już było za wiele – władze PZHL pożegnały selekcjonera.

Z zapaści polski hokej miał wydobyć słynny duet trenerski Igor Zacharkin – Wiaczesław Bykow, który doprowadził Rosję do dwóch tytułów mistrza świata. W tym tandemie to Bykow grał pierwsze skrzypce, Zacharkin był asystentem byłego znakomitego hokeisty. W reprezentacji Polski stało się inaczej: to Zacharkin objął ją jako selekcjoner, Bykow został konsultantem.

Polscy hokeiści wychwalali Zacharkina, on opowiadał, że widzi światło w tunelu. W mistrzostwach świata Dywizji IB dwa lata temu wszystko szło dobrze aż do meczu z gospodarzami. Ukraińcy wygrali z Polakami 4:3 i to oni awansowali. Ale już w następnym turnieju, na Litwie w kwietniu 2014 roku, udało się osiągnąć cel. Po zwycięstwie nad Chorwacją awans do Dywizji IA stał się faktem.

Tyle tylko, że już przed litewskim turniejem Zacharkin i Bykow przyjęli ofertę rosyjskiego klubu SKA Sankt Petersburg i po awansie pożegnali się z kadrą, nie wyjaśniając przekonująco dlaczego, ale można się domyślać, że mieli dość polskiego bałaganu.

Zacharkin pozostał wprawdzie konsultantem kadry i opowiadał niedawno, że jest mu bardzo miło współpracować z Polską, ale co z tego umiłowania dla Polszy wyniknie – nie wiadomo. Trenerem został Jacek Płachta, były reprezentacyjny hokeista, wcześniej asystent Zacharkina.

Słaba reprezentacja to niejedyny problem polskiego hokeja. Szkolenie młodzieży w praktyce nie istnieje, liga jest słaba, kluby nie mają pieniędzy, a związek sponsora. Kluby ściągają marnych zagranicznych graczy, a selekcjoner kadry nie ma z kogo wybierać. Media traktują hokej po macoszemu. Zacharkin chciał stworzyć drużynę klubową złożoną z kadrowiczów, co miało podnieść poziom reprezentacji. W ten sposób powstał dream team z Krynicy. Koszulki klubu KTH przywdziali Marcin Kolusz, Tomasz Malasiński, Rafał Dutka, Grzegorz Pasiut, Leszek Laszkiewicz, Krystian Dziubiński, Patryk Wajda i inni czołowi zawodnicy. Sęk w tym, że nie miał im kto płacić. Hokeiści uznali, że dobro reprezentacji to jednak zbyt mało wymierna wartość, i po daremnym wyczekiwaniu na sponsora pouciekali do innych klubów.

Nie ustają przepychanki klubowych działaczy z prezesami związku. Jedni i drudzy to galeria osobliwości. XX wiek polski hokej kończył z prezesem Bogdanem Tyszkiewiczem. Chłopak z Pragi (jak sam o sobie mówił), były hokeista, taksówkarz, potem sędzia hokeja, polityk. Powiązany z mafią, zginął zamordowany w 2000 roku. Do niedawna prezesem był Piotr Hałasik – biznesmen, członek wielu rad nadzorczych, doktor biznesu, czym się lubił chwalić. – Wyprzedzimy siatkówkę, o futbolu nie wspominając – zapowiadał przed kamerami TVP Sport. Prezes marzyciel poległ jednak w wojnie z klubami, które w końcu odmówiły gry – w grudniu 2013 roku doszło do lokautu. Ostatecznie Hałasik zrezygnował, jak napisał, „wobec braku akceptacji przez część środowiska dla dobra hokeja".

Była minister Joanna Mucha stała się przedmiotem żartów, m.in. z powodu wpadki z trzecią ligą hokeja, obecny minister Biernat mówił, że lubi hokej w dobrym wydaniu, więc ogląda NHL. Hałasik twierdził, że jego odejście to także protest przeciw zmniejszeniu środków z budżetu państwa na hokej. Obecny prezes Dawid Chwałka za czasów Hałasika był skarbnikiem, więc kluby też chciały się go pozbyć, w perspektywie od lat pojawia się nazwisko Czerkawskiego. Ale na razie prezes Chwałka trwa, wystarał się o mistrzostwa w Krakowie, działa na rzecz promocji hokeja, stworzył telewizję internetową. I niewątpliwie – podobnie jak poprzednik – dobrze wypada w mediach: ostatnio ogłosił, że w kwietniu nasi hokeiści zagrają koncertowo, ponieważ dwa dni przed rozpoczęciem mistrzostw w Kraków Arenie wystąpi Robbie Williams.

pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata
Inne sporty
Polak płynie do USA. Ksawery Masiuk będzie trenował ze szkoleniowcem legend
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego