Bez bogatego wujka. Kajetanowicz mistrzem Europy

Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran mistrzami Europy.

Publikacja: 11.10.2015 19:39

Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran po tytuł jechali samochodem Ford Fiesta R5

Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran po tytuł jechali samochodem Ford Fiesta R5

Foto: kajto.pl

Polska załoga przypieczętowała tytuł na jedną rundę przed końcem zmagań dzięki zwycięstwu w skróconym Rajdzie Akropolu.

18 lat temu mistrzostwa Europy wygrywali Krzysztof Hołowczyc i Maciej Wisławski, a jeszcze dawniej, w latach 60. i 70., triumfował Sobiesław Zasada. Zdobywał mistrzostwo w latach 1966, 1967 i 1971 – tyle że wówczas nie organizowano mistrzostw świata, więc były to najważniejsze tytuły w tym sporcie.

Teraz rywalizacja na Starym Kontynencie przyciąga fabryczne zespoły (w zeszłym sezonie Skoda i Peugeot, w tym roku Peugeot) oraz kierowców z doświadczeniem z tras mistrzostw świata.

Kajetanowicz i Baran toczyli bój o tytuł z irlandzko-brytyjską załogą Craig Breen/Scott Martin, która równolegle walczy także w najwyższym cyklu: tydzień przed rozstrzygającym o tytule Rajdzie Akropolu startowali na Korsyce, gdzie dopóki nie przebili opony, prowadzili w kategorii WRC-2.

Gdy w 1997 roku Hołowczyc jechał po mistrzostwo Europy, 18-letni Kajetanowicz był świeżo upieczonym posiadaczem prawa jazdy i przymierzał się do przygody z rajdami. Jak wielu pierwsze szlify zdobywał usprawnianym przy pomocy ojca maluchem. Uporem, ciężką pracą i talentem przebijał się w rajdowym świecie, nie mając ani potężnego zaplecza, ani zamożnych rodziców czy wujka. Długo nie mógł zorganizować startów poza granicami Polski i dopiero w zeszłym sezonie wypłynął na europejskie wody, zdobywając wcześniej na krajowym podwórku cztery mistrzowskie tytuły z rzędu.

– Realizacja tak wielkich marzeń wymaga wyrzeczeń, wylanego potu, ale także grona życzliwych ludzi wokół siebie – mówił Kajetanowicz po odniesieniu największego sukcesu w karierze. – Myślę teraz o moich rodzicach, którzy byli i są ze mną. Dziękuję wszystkim, którzy wierzyli, że możemy tego dokonać.

Jarosław Baran posmakował już wcześniej zagranicznych sukcesów: w sezonie 2002 pilotował Janusza Kuliga do wicemistrzostwa Starego Kontynentu. Teraz, w swoim 60. starcie jako pilot Kajetanowicza, dołożył do kolekcji jeszcze cenniejszy tytuł.

– Prawie 30 lat na fotelu pilota to może nie jest dobry przykład dla młodych zawodników, ale czasem trzeba się czemuś poświęcić wyjątkowo długo, żeby osiągnąć sukces – powiedział jeden z najbardziej doświadczonych polskich pilotów. – Nie wiem, czy już dociera do mnie to, co zrobiliśmy. Jest w tym największy, niezastąpiony element, czyli Kajetan: jeden z najbardziej uzdolnionych kierowców, jakich miałem okazję spotkać. Rajdy są trudną i ryzykowną dyscypliną, w której trzeba podejmować szybkie i bezbłędne decyzje. Sześć lat spędzonych wspólnie w samochodzie rajdowym, 60 startów, setki wygranych odcinków – to doświadczenie, które dzisiaj nam pomogło.

W Rajdzie Akropolu polski duet bronił pokaźnej przewagi nad rywalami, a zachowawcza jazda w rajdach nigdy nie jest łatwa. Do tego pogoda spłatała figla: ulewne deszcze zamieniły szutrowe trasy w trzęsawisko przypominające bardziej terenowy rajd przeprawowy. W takich warunkach Kajetanowicz wygrał trzy odcinki i wyprzedzał o 10 sekund Breena, gdy organizatorzy postanowili wcześniej, niż planowano, zakończyć rywalizację i odwołać trzy ostatnie próby.

Nowi mistrzowie Europy przypieczętowali zatem swój triumf trzecią wygraną w tym sezonie: zwyciężyli na otwarcie rywalizacji w zimowym Rajdzie Janner w Austrii, dwa tygodnie temu na upalnym Cyprze i teraz w Grecji, gdzie jeszcze dwa lata temu organizowano jedną z najtrudniejszych rund w kalendarzu mistrzostw świata.

Do Szwajcarii, na kończący zmagania asfaltowy rajd w kantonie Valais nie muszą już jechać. W ośmiu startach siedem razy stanęli na podium, trzy razy na jego najwyższym stopniu. Teraz czas na krótkie świętowanie, a potem trzeba opracowywać plany na kolejny sezon. Miejmy nadzieję, że już w mistrzostwach świata.

Polska załoga przypieczętowała tytuł na jedną rundę przed końcem zmagań dzięki zwycięstwu w skróconym Rajdzie Akropolu.

18 lat temu mistrzostwa Europy wygrywali Krzysztof Hołowczyc i Maciej Wisławski, a jeszcze dawniej, w latach 60. i 70., triumfował Sobiesław Zasada. Zdobywał mistrzostwo w latach 1966, 1967 i 1971 – tyle że wówczas nie organizowano mistrzostw świata, więc były to najważniejsze tytuły w tym sporcie.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kolarstwo
Dramatyczne okoliczności śmierci kolarki Muriel Furrer
Inne sporty
Sezon 2024 w kolarstwie: Spektakl czterech aktorów z jedną rolą główną
Inne sporty
MŚ Zurych 2024. Katarzyna Niewiadoma z dużą stratą. Rafał Majka nie wystartuje
kolarstwo
Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym Zurych 2024. Nie żyje Muriel Furrer
Inne sporty
Agonia Polskiego Związku Kolarskiego. Kto wyprowadzi związek z kryzysu?